Miska, my mieliśmy rok temu na mikołaja tego robofisha, co działa identycznie jak ta syrenka i powiem Ci, że ogólnie lipa. A zapowiadało się fajnie.
u nas tez dzieci mają choć symbolicznie, mały rok temu był na kolanach u Gwiazdora i ma zdjęcie, wiec fajna pamiątka

poza tym jakby on nie dostał prezentu to córce by coś nie pasowało
Ale fakt- najważniejsza jest bliskość, nastrój i wspólnie spędzony ten magiczny czas

choć uroku czekania na Mikołaja nic nie zastąpi, już widzę jak młody będzie będzie tym roku szalał

sporo juz rozumie takie dziecko.