Upsssss to ja też zaczynam się bać bo zamówiłam suknie w tym salonie na Kościuszki, którego właścicielką jest ta sama co koło antykwariatu.
Ja najpierw odwiedziłam salon koło antykwariatu... i zastałam tam starą babe, która mało mnie nie pobiła że nie rozebrałam się do naga przed wejściem do przymierzalni... niby miałam sie rozbierać na środku salonu

Kobieta wciskała mi sukienki, które nijak miały się do mojego gustu i urody. Wciskała mi najdroższą sukienke, która mierzona była już milion razy a tym samym milion dziewczyn w dg i okolicach ją ma

No i oczywiście mówiła ze to ostatni dzwonek na zamówienie sukni.
Potem poszłam do salonu na Kościuski nie wiedząc że to ta sama właścicielka. Tam zastałam młodą panią, która mile mnie obsłużyła i tam zamówiłam swoją suknie. Dostałam papierki, że zaliczka wpłacona, daty miary itp.
Pobranie miary juz w kwietniu więc uspokoje swoje serduszko

A jeśli coś będzie nie tak to wtedy się będę martwić
