Gabi, własnie tam zaczęlismy nauki. Powiem szczerze, że nie za bardzo spodobało mi się pierwsze spotkanie... Po pierwsze ksiądz nas zbeształ, że mieszkamy razem, że trzeba się rozejść na okres do slubu, że to wbrew przykazanom! ( ale potem jak wymieniał grzechy, to jakos tego nie wymienił :)Po drugie porównał spowiedź, do "wizyty u ginekologa, gdzie trzeba rozłozyc nogi, żeby lekrz zbadał", albo stwierdził, że trzeba sie szanować, a dziewictwo to "nie tylko kawałek błonki"... Dajcie spokój! Takie teksty!!! Nie spodobało mi sie to....
Gabiś, a wiesz coś więcej o naukach w kościółku? A tak w ogóle to w nim bedziemy mieli slub
