Rodzice dzielnie się trzymali, jedynie teśc się rozkleił błogosławiąc nas, po chwili wyszliśmy i ruszyliśmy do kościoła

Pod kościołem nie mogłam się nacieszyc, tym, że widzę bliskie mi osoby, że przyszli, że są z nami
Poszliśmy do kancelarii podpisac wszystkie papiery

I weszliśmy do kościoła
Dekoratorki spisały się na medal, wogóle przystrój kościoła, samochodu, mój bukiet i kosze dla rodziców mnie zachwyciły
Tak wyglądał kościół

Przy dźwiękach trąbki ruszyliśmy do ołtarza

Oprawa muzyczna też była bez zarzutu. Jedyne czego żałuję, to że nie zaśpiewała dziewczyna, która również byłaz chłopakiem, który grał na trąbce. Miała problemy z gardłem i nie mogła zaśpiewac, za to zagrała przepięknie na skrzypcach, choc skrzypiec nie zamawialiśmy
Jeśli chodzi o kazanie, to wszystko pamietam, niestety, bo ksiądz miał chyba zły dzień. Wplatał jakieś polityczne teksty, ganił katolików, że nie chodzą do spowiedzi i do kościoła, mówił, że teraz to wszystko jest jest pięknie, ale ciekawe czy tak będzie jak za kilka lat będziemy jeździc na wózkach inwalidzkich

wszyscy goście byli zniesmaczeni, a ja tylko czekałam aż przyczepi się do mojego dekoltu nie przysłoniętego szalem, ale jakoś mi się upiekło
Tak więc jedynym zgrzytem w całym tym dniu był właśnie ksiądz
W kościele trzymałam sie dzielnie, choc w pewnym momencie zakręciło mi się w głowie i zrobiło mi się ciemno przed oczami. Bałam się, że zemdleję, ale jakoś się pozbierałam
Przysięgę powiedzieliśmy spokojnie, bez pomyłek, chociaż M. raz się zająknął. Wszycsy mówili, że bardzo ładnie, ja starałam się tylko, żeby mówic głośno

Msza trwała około 50 minut i po mszy kiedy odwróciliśmy się od ołtarza w kierunku wyjścia, poczułam się jak w Hollywood, zobaczyłam ogrom ludzi z aparatami fotograficznymi

Przed kościołem posypał się na nas ryż i pieniądze. Dostaliśmy od mojej kuzynki pończochy do których zbieraliśmy pieniądze, ponoc kto zbierze więcej, będzie trzymał w domu kasę




Później pojechaliśmy na salę, gdzie rodzice przywitali nas chlebem i solą, a kelnerzy szampanem


A po podpięciu mi trenu

wesele zaczęło się na dobre
Oólnie jesteśmy bardzo zadowoleni. Wesele się udało, goście zachwyceni, tradycyjnie powtarzali, że na tak udanym weselu jeszcze nie byli. Jestem bardzo zadowolona z obsługi, jedzenia i zespołu. Co do kamerzysty i fotografa jeszcze nie wiem, bo zdjęc i płyty jeszcze nie mamy
Udało mi się przeżyc ten dzień bez łez, poryczałam się dopiero w poprawiny, kiedy poszłam podziękowac kelnerom za obsługę i zajęcie się nami.
Ogólnie było cudownie. szkoda, że nie mogę przeżyc tego dnia jeszcze raz
Napisane: Lipiec 15, 2007, 11:02:28
A jako że od wszystkich usłyszałam, że w pierwszy dzień wyglądałam ładnie, ale każda panna młoda wygląda ładnie, a na drugi dzień wyglądałam ślicznie

i lepiej niż w pierwszy

, oto kilka fotek z poprawin




Przepraszam, za wszystkie błedy, za literówki i za to, że czasami wszystko jest napisane chaotycznie, ale nawet teraz nie mogę opanowac emocjii, kiedy przypominam sobie ten dzień
Anelle82 już niedługo kochana

a my będziemy czekały z niecierpliwością na Twoją relację
