Melduje, że dziś humor o niebo lepszy

Nie żeby tatuś się zmienił... z dnia na dzień..ale jakos tak...

Dowiedziałam się tylko jednego - co jakby było oczywiste..ale ciesze sie, ze Arek zdaje sobie z tego sprawę....
"nie może się wczuć w rolę"... 
taty brzucha... i mówć do niego etc, wie że musi nad tym popracować (potrwa pewnie do dnia porodu

).... To mnie nie dziwi, bo miał zwykle kłopty z okazywaniem, wyrażaniem uczuć..taki z niego TYP
Co nie zmienia faktu, ze mimo ze wiemy o co chodzi i on zdaje sobie sprawę...to MNie pewnie nie raz trafi jeszcze "szlak" z tego powodu

ps. poza tym spedzilismy miło wieczór w towarzystwie mojej kuznki i jej chlopaka - szybki grill, chłopaki przy piwku..a my na plotach..i zleciało do północy

ps. pokazałam Arkowi liste "sprawunków" do złatwienia przed przyjściem Maksa na świat

i kazłąm wziąśc pod uwagę, że wszytsko stopniowo trzeba gromadzić... (na ile dotrało nie wiem

)... Hasło najlepsze było jak ja pokazałam - " to wszystko dziś mamy kupic"

Czuje jednak że to będzie coś jak z przygotwaniami do ślubu - raczej ja będe musiała pilnowac, chodzic, wybierac..a on będzie "nosił"..coż...

Zobaczymy....
ps. ja dzis przegladam w necie łóżeczka dla bejbika..i łamie się w kierunku "turystycznego".... a nie drwenianego choc zawsze myslam o tym drugim... musze skonsultować z sis - ona w domku ma drewnaine, ale u rodziców gdzie spedza tez sporo czasu jest turystyczne... wiec moze mi pomoze...

Nie mam zbyt wiele m-sca w mieszkanku i chciałbym cos funkcjonalengo

Dobra na Dzień Dobry to tyle
