No ja tez bym obstawiała koło 400zł
Ja osobiście uczestniczyłam raz w takim pokazie i nie jako przyszła panna młoda, tylko jedna z organizatorek wieczoru. Strpitizer był, bo było wiadomo, że Młoda go chce i że będzie lekko rozczarowana jak się nie zjawi. Powiem tak, ja po tym doświadczeniu od razu powiedziałam mojeje świadkowej, że absolutnie nie chce striptizera. Aż się mój N. śmiał co tam się takiego działo, że tak kategorycznie zmieniłam zdanie. No niby nie działo się nic strasznego, wszystkie babki piszczaly, a pan się rozbierał, nawet miał fajny strój i poza lekkim brzuszkiem to był całkiem spoko, choć nie w moim guście. Z boku było znośnie. Za to na mijescu młodej nie chciałabym się znależć, dla mnie było to trochę żenujące, mimo że do świętych nie należę, nie chciałabym żeby jakiś obcy facet po solarze natarty oliwka łapał mnie za biust i ocierał się o mnie całkiem nagi, o intymne miejsca. Cieszę się że mogłam z boku na to popatrzeć, bo dowiedziałam się co o tym myślę. Jestem jednak pewna, że to kwestia psychicznego komfortu, ja się z tym bym źle czuła, chociaż ewentualnie rozważyłabym striptiz bez ocierania i dotykania.
Dziwne tez było jak Pan po striptizie usiadł z nami do stołu, oczywiście się najpierw ubrał i zaczął opowiadac jakie to on ma ciężkie życie, że musi chodzić kilka razy w tygodniu na siłke i nie może zbudować trwałego związku. Po tym resztki dobrego smaku prysnęłu jak dla mnie.