Witam
Pragne sie z Wami podzielic mila wiadomoscia

Choc wlasciwie do napisania tego watku skłoniło mnie nie radość i szczęście ale strach i to, że chyba potrzebuję jakiegoś wsparcia.
Ale od początku...
5 sierpnia w pierwszą rocznicę naszego Ślubu dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami. To był naprawdę szczęśliwy dzień dla nas zwłaszcza, że lekarze wcześniej uprzedzali mnie, że tak szybko to ja w ciążę nie zajdę (problemy hormonalne i z jajnikami). A tu taka niespodzianka
Jednak niespodziewanie w 12 tygodniu ciąży zaczełam nagle mocno krwawić. Nie musze mówić jak przerażający był to dla mnie dzień. Okazało się, że mam krwiak w macicy. Lekarz zalecił Duphaston, Nospe i magnez i oczywiście przeleżałam trzy tygodnie plackiem. Potem wszystko sie unormowało, krwiak się wchłonal.
Wszystko było dobrze do teraz.
Jestem w 20 tyg. i dowiedziałam sie, że mam rozwarcie i zapalenie szyjki macicy. Poza tym mam często skurcze. Biorę leki, lężę ale tak się boję. To dopiero 20 tydzien. Po 25 tygodniu ide do szpitala na terapię sterydową by przyspieszyc rozwoj płuc dziecka.
Tak się cieszyłam, że jestem w ciąży, myślałam, że bedzie to jedno z najpiekniejszych przeżyć. Teraz jednak tylko wsłuchuję się w ciało czy aby na pewno wszystko jest w porządku i nic się nie dzieje. Jestem zestresowana a nie chce stresować dziecka.
Ech... wczesniej bałam sie porodu ale powiem Wam, że teraz mogłabym rodzić choćby dzisiaj byle tylko dziecko urodziło się całe, zdrowe i donoszone.