Aniu co do podejścia w sprawie liczebności rodziny zdecydowanie się z Tobą zgadzam!!! Sama nie jestem jedynaczką, ale troszkę się tak czuję... mam 5 lat starszą siostrę z z. Downa. I choć wyniosłam bardzo wiele wychowując się w takim "towarzystwie" to wiem, że byłoby mi łatwiej, szczególnie teraz, mając oprócz tego wsparcie w pelnosprawnej siostrze, czy bracie ... mam kilku wspaniałych przyjaciół, ale to ie to samo co rodzina. widzę to po relacjach jakie łączą mojego męza z jego 3 lata starszym bratem. Ta więź jest wręcz nierozerwalna i choć niejednokrotnie zdarzały się międzynimi nawet bardzo duże nieporozumienia to zawsze są dla siebie oparciem i mogą na siebie w każdej sytuacji liczyć.
Co do plamień. Jestem zdziwiona, podobnie jak dziewczyny, że nie zatrzymano Cię w szpitalu... ja miałam bardzo niewielkie plamienie z którym pojechałam na izbę przyjęć i choć badanie "dowcipne" i usg nie wykazało żadnych nieprawidłowości, a plamienie jak szybko się pojawiło tak szybko zniknęło, z miejsca pozostawiono mnie w szpitalu. Myśle, że taki odpoczynek w szpitalnych murach dobrze by Ci zrobiło. Będziesz czuła się bezpiecznie... z całego serca polecam szpital w Zdrojach... a z doświadczenia odradzam Pomorzany. ale to moje osobiste odczucia.