Heyo już prawie po łikendzie

Muszę Wam trochę opowiedzieć jak było, bo było ciekawie

W sobotę mój
Krasnal w koncu pokazał na co go stać

i albo nie lubi głośnych hałasów albo wręcz je uwielbia

Zaczęło się od kościoła, kiedy organy zaczęły grać maluszek zaczął się kręcić i wiercić

, ale nawet mi sie to podobało i było przyjemnie

ale jak poszliśmy potem do kina to już tak fajnie nie było...bo tak mnie skopał od środka, że po filmie (Mumia - polecam - śmieszna ale głośna

) wstalam poturbowana od środka. W kinie też mój mężuś pierwszy raz poczuł ruchy

...nie dało sie nie poczuć tak wariował !
Niedziela była rówie udana, wybraliśmy sie do Częstochowy

, pospacerowaliśmy, pomodliliśmy się i generalnie było b. miło. Kupiliśmy dla
Krasnalka pierwsza rzecz, drewnianego Aniołka nad drzwi, który będzie wisiał w jego pokoju i strzegł go

Wróciłam skonana ale szczęśliwa

Ale żeby nie było tak miło jest i
zła wiadomość, a mianowicie mam okropny ból w skroni

. Zaczeło się trzy dni temu, bolała lewa skroń i oko, potem przeszło na prawą skroń (lewa juz nie boli). Bol jest wtedy kiedy podnoszę się z pozycji leżącej albo siedzącej do pionu.

Myślałam z początku, że to dlatego, że gwałtownie wstałam ale powtarza się to za każdym razem od trzech dni i nie wiem co robić, iść już do lekarza czy jeszcze poczekać, aż samo przejdzie

No to by było na tyle, buziaczki kochane cięzarówy
