tak...z niania.pl...
-> czy robiłyście sobie listę pytań do potencjalnej niani? Wymyślałyście jakieś zadania?
nie...ale mojej niani ktoś kiedyś kazał robić przysiady, test sprawności fizycznej; nie podjęła tam pracy, wcale się nie dziwię, tez bym nie podjęła...ja spytałam tylko u umiejętność udzielania pierwszej pomocy: zadławienie, oparzenie itp...
oparzenie wiedziała, zadławienie nie bardzo jej poszło, ale stwierdziłam, że nauczę...
Ale jak przyszło co do czego poradziła sobie pięknie sama...
-> czy "wybranka" dostała wypisane co się od niej wymaga w kwestii np. uczenia dziecka kultury osobistej, higieny?
nic takiego...sama wiedziała co ma robić...to ja dostałam listę książek do kupienia...
-> kontaktowałyście się z poprzednimi pracodawcami niani?
tak...dzwoniłam w sprawie referencji...traf chciał, że do mojej koleżanki z roku
-> ile dni byłyście razem z dzieckiem i nianią zanim się "oswoiło"?
14 dni, ale już w drugim tygodniu zaczęłam się urywać...i to niania się miała oswoić...
-> wolicie jak niania przyjeżdża do Waszego domu czy same zawozicie dziecię?
oczywiście, że ona przyjeżdża; na budzenie ubieranie przyjdzie czas od przedszkola...
-> brałyście pod uwagę nianię-mężczyznę?
nie, bo generalnie jakoś nie widziałam ich na tym rynku, ja miałam wizję niani- babci-emerytki
-> czy niania gotuje dla Waszego dziecka?
jak nic jej nie zostawimy to tak...a że praktycznie nie zostawiamy, to robi to bardzo często...
wcześniej jechała na słoikach...
teraz Ewka często je to co niania ugotuje sobie...
i to jest pycha i zdrowe i chude i na parze i bez soli..ciocia dba o siebie...