Ale ja nie mówie o kobietach w wieku 40 lat . Takie to jeszcze potrafią zrozumiec bo są mniej wiecej na etapie wnuków .Same mają dzieci cięzarne i wiedzą co to znaczy . Zresztą nie tak dawno same były w ciazy i tez to pamietają . Ja mowie o babciach ok 70 lat . Bo są babcie -kochane i babcie -złosnice i o takie mi chodzi .
Ja jednak nie zmienie zdania , jest chamstwo i to okrutne .
Ani nie ustąpią kobiecie w ciąży ani kobiecie z dzieckiem. A już nie chce mówić o tym , ze nikt nie pomoze wniesc wózka , nawet na jeden stopień.
Ani drzwi nie przytrzymają jak sie wchodzi do sklepu ani w autobusie nie pomoga .
Ja to bym najchętniej takie osoby ztyrała...A zwłąszcza tych oblesnych dziadów co nie chcą pomóc .Wczoraj stałam w kolejce do bankomatu z wózkiem i stałam i stałam i z drugiej storny filaru stanął pan bo myslał ze tam jest kolejka .
Ja go nie zauważyłam i sie pytam czy dopiero przyszedł . Odpowiedział ze tak i wskazałam mu kolejke za sobą a on stwierdził , że kolejka jest tam gdzie on stoi.
To ja powiedizałam ,że nie ze z drugiej strony , to on mi wyjechał ze od paru lat ustawia sie kolejka z tej i koniec. Stwierdziłąm że nie ma sensu sie kłucic z dziadem i powiedziałam mu ..." ustąpie panu - i on wtedy sie usmiechął bo mysłam ze jestem miła ,ale ja dokonczyłam-bo jest pan duzo starszy i pewnie ledwie na nogach stoi"
Mogł chociaz zapytac czy nie chce wejsc przed nim bo jestem z dzieckiem , co kolwiek. Poprotsu cham jak ich mało .
Wiem , ze jestem chamska ale będe tępiła chamstwo -chamstwem .
Inna historia to jak musiałam wniesc wózek do sklepu po ok 30 schodach .Z góry patrzył na mnie grubas , który chyba miał ubaw z mojego targania wóżka. Jak na niego popatrzyłam to popatzrył sie gdzie indziej .
Podawać nastepne przykłady?

?
Wychodząc z autobusu , co prawda niskopodłogowego miałam problem ze zjechaniem bo autobus stanął za dalego krawęznika.
Przed autobusem ustawili sie ludzie to wsiadania , a ja mówie ze chyba nie dam rady zjechac...to zamiast zaoferowac pomoc to dalej gzrecznie stali i czekali az wyjde .
Dalej....
Wychodziłam ze sklepu z wózkiem . Drzwi były ciężkie , jedna ręką pchałam wózek druga musiałam otworzyc drzwi , a na dworze stała baba która chciała wejsc do środka...Myslicie ze mi przytrzymała drzwi....tak akurat .
Co prawda miała z rękach reklamówki , ale mogla chociaz ciałem przytrzymac drzwi.
Jak juz wyszłamto babsko myślało ze jej drzwi przytrzymam...a ja jej przed nosem zamknęłam...niech sie teraz ona meczy...
Myśle ze wystarczy moich opowiesci .