Autor Wątek: Gdy spotkaly sie polskie i szwedzkie oczy...  (Przeczytany 13142 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kasia.mm
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 1
  • data ślubu: 14.05.2012
Odp: Gdy spotkaly sie polskie i szwedzkie oczy...
« Odpowiedź #30 dnia: 16 Maja 2018, 14:56 »
Uwaga, uwaga - podjelam decyzje co do sali! ...I tak nie jestem do konca przekonana ;p Juz nie wiem, co jest ze mna, ze tak trudno mi sie zdecydowac. Przygotowania do slubu rozpoczelismy w kwietniu/maju, juz wrzesien, a ja dopiero rezerwuje. Wiele dziewczyn praktycznie od razu znajduje ,,te wymarzone", od dawna wie, gdzie chce miec swoje wesele, a u mnie doslownie koszmar. Juz rezerwowalam wstepnie sale w Palacu Kultury i przez chwile wydawala sie idealna. Nie ma przeciez lepiej polozonego miejsca w Warszawie, kazdy tam trafi, to miejsce szczegolne, no i symbol naszego kraju. Do kosciola tez byloby blisko, transportu dla gosci nie trzeba byloby zalatwiac, mnostwo hoteli w okolicy...I te widoki! Az nadal mam nieco ochote na ta sale. Ale...niestety okazala sie za duza jak na nasza planowana liczbe gosci. Chcemy zaprosic ok. 80 osob, wiec na 410mkw by nam po prostu ,,zgineli". Ma tez taki ksztalt, ze ciezko byloby wszystko ladnie rozstawic, nie ma zaplecza kuchennego (a co za tym idzie nie sposob do gotowania wynajac kucharki), wiec bylibysmy zmuszeni znalezc catering, ktory jak wiadomo potrafi bardzo sporo kosztowac. Trzeba tez byloby wypozyczyc stoly, krzesla i cala zastawe, znalezc dekoratorke, bo wynajmujac sale na jeden dzien nie sposob wszystko samemu przywiezc i udekorowac, zajac sie przewiezieniem na miejsce wszystkich napojow, i slodyczy, ktore chcielismy przygotowac sami...Nie wiadomo tez, jak byloby z akustyka i przemieszczaniem sie gosci po budynku.
Sala, na ktora sie zdecydowalam jest typowo weselna, a mimo to bardzo elegancka, wszystko jest na miejscu, w cenie zawarte sa nawet niektore dekoracje, osoby zmywajace i sprzatanie, kilka pokoi, pelne zaplecze kuchenne...Jest wynajmowana na kilka dni, wiec mozemy z Narzeczonym wczesniej przyjechac i wszystkiego dopilnowac. Tylko ten dojazd...fatalny. No i to nie jest Palac Kultury. Mimo to sala ma chyba najmniej wad ze wszystkich, ktore rozwazalismy. Nie moge szukac w nieskonczonosc, decyzje jakas podjac w koncu bylo trzeba.

Ostatnio zaczął mnie interesować temat ślubów i wesel w plenerze i jestem ciekawa na ile jest to popularne w polskich realiach  ??? Jak to tak naprawdę wygląda i czy jest ciężkie do organizacji. Przeczytałam  o tym, że można wynająć namiot na wesele. Dość ciekawa opcja, ale w sumie zależna od pogody.  :D
« Ostatnia zmiana: 18 Maja 2018, 17:08 wysłana przez zibi »