Autor Wątek: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia  (Przeczytany 139525 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #450 dnia: 14 Października 2016, 15:10 »
Byliśmy z Tadziem na masażu Shantala w szpitalu. Udało się bo wypadło jedno dziecko. Nie jest tak źle ponoć z tym napięciem. Ale spięty jest. A teraz po tym masażu śpi od 12 ;O

 Dziś miała też przyjechać inna kobietka od masażu (umawiałam  się z nią wcześniej. nie wiedziałam, że uda się  też dziś w szpitalu) ale odwołała wizytę (matka dziś jej zmarła ;/ ) ale dobrze, że dziś nie będzie, bo Tadzio dalej śpi..... tak mu dobrze chyba.

Kobietka ze szpitala powiedziała, że my mamy się nauczyć masażu. Troszkę nie widzę siebie w tej roli, ale mąż ma technika masażu to niech się wykaże :)

Jutro idziemy na kurs chustowania, może to też Tadzia rozluźni :)

A od dwóch dni pod wieczór Tadzio BARDZO płacze... jakby kolki wróciły... chyba,  że moja teoria nt. tego że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej się nie sprawdza... ostatni obiad kapuśniak, potem fasolka szparagowa... już sama nie wiem....

dalej muszę ściągać pokarm... a po Toruniu tak się zestresowałam i załamałam, że tego pokarmu po raz pierwszy zaczęło brakować.... w niedziele odciągałam z jednej piersi nawet 120ml a w poniedziałek... z obu 60ml z trudem,...
dzięki Bogu, mimo zmęczenia męża bo był od 4 rano w delegacji pojechał od razu wypożyczyć laktator elektryczny i już się tak nie męczę... choć czasem po sesji laktatora wyciskam resztki ręcznie... niestety Tadzinek zaczyna odmawiać jedzenia w nocy (gdzie tak pięknie jadł, a ja się tym rozkoszowałam...) :(
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #451 dnia: 14 Października 2016, 15:33 »
Violiza, byłaś u doradcy laktacyjnego?


Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #452 dnia: 14 Października 2016, 15:43 »
A Wy go w nocy wybudzacie na jedzonko?

Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #453 dnia: 14 Października 2016, 16:05 »
Sam się wybudza co ok 3 h.
Byliśmy, chyba u wszstkich w Bydzi....
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline knatalia
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.09.11
  • Skąd:: bdg
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #454 dnia: 14 Października 2016, 18:27 »
Oj to trzymam kciuki zeby sie wszystko poukładało. Moja córcia to praktycznie od skończenia miesiąca to przesypia całe noce.

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #455 dnia: 22 Października 2016, 06:43 »
Niestety laktatorem nie wycinanie się tak jak dziecko wyssa.
Ja hymn sobie odpuściła jeszcze kapuściana i fasolę.



Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #456 dnia: 22 Października 2016, 11:35 »
Kurczaczku, nie ma potrzeby, właściwości pucząc nie przejda do mleka :)

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #457 dnia: 26 Października 2016, 07:23 »
Selena mówisz?
Mi jednak położna jak była odradzała...ja na pewno się wstrzymam...mówiła też że sa 2 rodzaje kolej, od jedzenia mamy i ta od niedojrzałego układu pokarmowego...ja jednak wolę nie ryzykować żeby dziecko się nie męczyło.



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #458 dnia: 26 Października 2016, 08:58 »
Gdybym miała trzymać diete to bym nie karmiła Zosi.Po prostu nie mam kiedy gotować dla siebie oddzielnie  :P
Violiza co u Was? Jak Tadziu? Co w końcu z tym napięciem?  Jak z karmieniem?


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #459 dnia: 26 Października 2016, 09:18 »
Kurczaczku, położna musi się dokształcić, też taką miałam.

Poczytaj:
http://mataja.pl/2014/03/suche-suchary-mokra-woda-dieta-rezim-i-niewygoda-wytrwaj-i-karm-kobieto-dieta-w-czasie-karmienia-piersia/

http://www.hafija.pl/2013/08/dieta-mamy-karmiacej-piersiajedz-co-chcesz-obalamy-mity.html

Mój ulubiony cytat z Matai chyba - 'nie ma rurki łączącej żołądek mamy z piersią', mleko robi się z krwi. Ja byłam gotowa znów trzymać dietę, jak przy pierwszym, ale trafiłam na świetną doradczynię laktacyjną, która wyprowadziła mnie z błędu... Jakby to co zjem miało szkodzić dziecku, to moje by ryczało nieźle od iloci chilli, jakie jem na codzień :)

Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #460 dnia: 27 Października 2016, 14:26 »
Witajcie! :)
My dalej walczymy z karmieniem... tzn. od trzech tyg mały w ogóle nie tyka piersi ;(
ale szukamy pomocy i jeździemy do neurologopedy. Ponoć wyprowadza dzieci z różnych strasznych problemów i dają się karmić.
Poza tym zapisujemy się na basen, podobno to bardzo pomaga i rozluźnia. Czekamy tylko na wolne miejsce:)
Co do napięcia, byliśmy u fizjoterapeuty w szpitalu i stwierdziła że NIC nie ma żadnego napięcia i nie ma potrzeby rehabilitacji ...
od niedawna masuje małego codziennie, staram się inaczej nosić, widać postępy jest dużoooo lepiej. Ale neurologopedka upiera się że trzeba go rehabilitować. Poza tym wpadłam na jeszcze jeden trop. DUUŻo lekarzy zwraca uwagę na dużą wrażliwość dotykową Tadeusza. Być może to zaburzenia na tle sensorycznym, ale i fizjo i neuro twierdzą że lepiej nie przebodźcowywać go jakimiś terapiami. Neurolog.twiedzi, że dużo sami zrobimy. Kazała poszukać różne faktury/struktury materiałów, "czesać" mu nóżki szczotką dla niemowląt i rączki. No i masoooooowanie. Podczas karmienia butlą masowanie żuchwy.
Ale żeby nie było. Nie odstępuje laktatora na krok. Mały pije wyłącznie moje mleko. Trochę to uciążliwe. Ale nie zrezygnujemy.
Poza tym mały rośnie jak na drożdżach. Wkładamy ubranka na 74. CHUSTUJEMY SIĘ!!! :D Dużo się uśmiecha i bawi zabaweczkami w obie rączki na raz bierze kilka. Na brzuchu tak sunie,że jakby chciał raczkować! Bycie matką, to coś niesamowitego.
Niestety coś mu się w dyńce poprzestawiało i od kilku dni chodzi spać po 23 ;( to jedyne co mi się nie podoba...;/ no i ciągłe odciąganie mleka... zżera czas....;/ uciążliwe :(

Co do diety matki karmiącej to wkurza mnie to że nie ma konkretnych badań naukowych na ten temat. Mogłabym wyłożyć jak krowie na rowie niektórym, że to czy tamto można jeść, że można jeść wszystko! Co, jak wypiję colę to mleko się zagazuje?? Dobre... ale przez jakiś czas miałam stracha bo jak zjadłam klopsa z cebulą mały wył pod sufit... ale myślę, że to przypadek...
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #461 dnia: 28 Października 2016, 06:51 »
Dziewczyny ja też wiem ze mleko robi się z krwi itd ale jednak coś do tej krwi przenika...nie oszukujmy sie, jak mamy anemię to czemu lekarz każe łykać leki?
Później sprawdza wyniki......więc coś po części jest powiązane.



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #462 dnia: 28 Października 2016, 06:53 »
Violiza podziwiam Cię za determinację.Mam nadz ze znajdziecie przyczynę i jeszcze się pokarmicie  piersią   :-*
Pokażcie się w chuscie :D


Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #463 dnia: 28 Października 2016, 07:24 »
Należą Ci się ogromne brawa za tą walkę. Już dawno bym się poddała.


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #464 dnia: 28 Października 2016, 11:28 »
Dzięki za słowa uznania, ale tak naprawdę to nic wielkiego. Każda matka chce dla swojego dziecka dać to co najlepsze. Choć szczerze mówiąc jestem sama z siebie dumna i dziwię się, że tak walczę. Z natury jestem raczej mało konsekwentna i szybko się poddaję jak coś mi nie wychodzi. Pochwały mnie zawsze motywowały, a nie odwrotnie...
martwi mnie tylko to, że przeecież dzieci śliną kodują to czego potrzebują w mleku matki, a Tadeusz nie chce nawet spojrzeć na pierś ;( ostatnio mnie coś brało, miałam katar itp... niestety Tadzio też dostał kataru... słyszałam, że nie ma takiego przypadku na świecie, by dziecko karmione piersią zaraziło się od matki. W mleku dostaje przeciwciała... a tu klops. Chyba, że to przypadek.

Dziś Tadziulek ma imieninki!!!:) To właśnie rok temu potwierdziliśmy u lekarza, że będziemy mieli dzidzie! :))

elemelka, Ty też chyba masz chustę, ale kółkową co? POKAŻ! :) jak będę miała jakieś normalne zdjęcie to pokaże. Na razie to tylko ściąganie ściąganie i ściąganie mleczka...
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #465 dnia: 28 Października 2016, 14:53 »
Oj są takie przypadki, pierwszy syn zaraził się ode mnie tez jak miał 4,5 miesiąca.


Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #466 dnia: 28 Października 2016, 20:05 »
Tadziki to fajne chłopaki, powiedziała córka najfajniejszego Tadzika na świecie :P


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #467 dnia: 4 Listopada 2016, 17:42 »
A niby mleczko ma przeciwciała i nie ma na to szans...? na zarażenie..
Wiem, Tadeuszki to super chłopaki.
Od tygodnia już obracamy się z pleców na brzuch i nie jest to z pewnością objaw napięcia mięśni ;)
Tylko leniwy człek nie chce obracać się tak często w prawo, może jeszcze ta asymetria przeszkadza.
Ciekawskie jajko ciężko nakarmić, bo się obraca na boki, a silny taki, że obraca się 360st na tapczanie, posuwa pupką za zabawkami, śmieje się dużo, rozmawia, dziwi, łapie w łapki kilkaa zabawek, a jak się go podnosi z koca to razem z kocem ;).
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #468 dnia: 4 Listopada 2016, 18:16 »
Moje dziecko jest młodsze o 1 dzień od Twojego, a jak Cie czytam to mam wrażenie ze o 2 miesiące



Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #469 dnia: 5 Listopada 2016, 12:15 »
spieszy mu się niesamowicie ;)


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #470 dnia: 5 Listopada 2016, 17:06 »
Silnego duzego chlopa mamy. Ciekawe jak na basenie bedzie:)
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline Vivka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6224
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: maj 2014
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #471 dnia: 3 Stycznia 2017, 21:24 »
Halo? CO tam u Was? :)



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #472 dnia: 4 Stycznia 2017, 13:04 »
no właśnie Iza co u Was!?




Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #473 dnia: 5 Stycznia 2017, 07:24 »
Violiza co do zarażenia....Igor był chory, Michasia podlapała katar, nic się nie rozwinęło....pediatra u którego byłam twierdził że skoro ja jestem zdrowa to jestem odporna na tego rodzaju zarazka którego ma mój syn a co za tym idzie mam przeciwciała w mleku i u Michasi powinno szybko przejść i nie rozwinąć się nic wiecej...nie wiem czy miał racje czy przypadek, ale Michasia nie zaraziła się.
Znowu jak Igorek miał adenowirusa....ja podłapałam, ale mi szybko przeszło bo zwymiotowałam może ze 3 czy 4 razy i karmiłam Igora, pediatra nasz kazał karmić go jak najwięcej piersią bo twierdził ze mam przeciwciała....tak było najwidoczniej mimo że trafiliśmy w piatek na wieczór do szpitala (bo juz mimo podania czopków na wymioty pojawiły się luźne kupki) to w niedzielę rano wyszliśmy a Igorek już tylko w szpitalu raz zwymiotował w piątek wiecej nie....ale miał cechy odwodnienia...



Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #474 dnia: 6 Stycznia 2017, 12:25 »
Witajcie w Nowym Roku!:)
Nie odzywałam się jakoś, bo myślałam, że średnio kogo interesuje co u nas :P
Tadziulek rośnie jak na drożdżach, choć to typowy Tadek niejadek. Nic się z chorobą nie rozwinęło, nic w moczu w posiewie nie wyszło. Żadnych leków nie przyjmowaliśmy...
wciąż wstrzymujemy się ze szczepieniami... nie wiem czy dobrze...
Tadzio rośnie jak szalony, już chodzi w rozmiarze 80. Chodzi na basen. 3 tygodnie temu już nurkował! :D
Jesteśmy na etapie wychodzenia dwóch ząbków, ale przechodzi póki co nader spokojnie. Tylko strasznie dużo gada- ŻABIM głosem :D
Już niemal siedzi, z czworaka tak przycupuje na nóżki.
Jest strasznym wiercipiętą. Raczkuje (choć trochę jeszcze nieudolnie) ale już posuwaniem się bym tego tylko nie nazwała. Jak widzi coś ciekawego (szczególnie wszelkie wyświetlacze, telefon) to w ciągu sekundy już je ma w łapkach.
Nadal karmiony jest piersią, choć trochę inaczej... z butelki... przez co mam ogrom roboty :( Cyca za nic w świecie nie weźmie do buzi... :(((( ale najważniejsze, że mimo to je moje mleczko. CHoć mi przeokropnie z tym źle, że nie z piersi....
odciąganie- nienawidzę tego, mycie butelek- kolejna strata czasu, a potem karmienie Tadka niejadka ...
ale czego się nie robi dla swojego dziecka...
Nowy Rok spędziliśmy u mnie w Szczecinie. W końcu wyjechaliśmy z nim trochę dalej. Zrobił się super grzeczny i śmieje się non stop. W OGÓLE nie płacze ! Tylko gdy grzebie mu w nosku to marudzi.. Mozna z nim robić wszystko!!! I nic nie zapłacze. Grzeczniutki, kochaniutki, towarzyski, super synuś :) Kuzynki w Szczecinie w nim zakochane! Zuzia, starsza mówi, że by chciała mieć dziecko, ale tylko żeby było takie samo jak Tadzio. A jak na sylwestra się wystroił w koszule, to od razu mówi- mogę mieć takiego męża :D (5latka :D)
[/b][/b]
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #475 dnia: 6 Stycznia 2017, 12:30 »
Super że Tadzio jest taki cudowny.
Kochana najważniejsze karmisz swoim mlesiem, choc wiem że to zabiera dużo czasu...



Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #476 dnia: 6 Stycznia 2017, 13:37 »
No pięknie Ci się rozwija;-) raczkuje jakoś 6 miesięczniak???wow!!!!!  Oby tak dlaej został taki grzeczny;-) Moja Naduśka też raczej grzeczna,ale czasem zbój z niej wychodzi;-)



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #477 dnia: 6 Stycznia 2017, 14:10 »
Super,  że wszystko się ułożyło  ;D a rozszerzacie już dietę?


Offline violiza

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1276
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #478 dnia: 6 Stycznia 2017, 14:26 »
Bardzo pomalutku, bo nie chcialo mi sie na wyjezdzie.
Wiem ze powinno sie zaczac od warzywek ale najpierw dalam jabluszko w siateczce. I dostal ziemniaczka po 3dniach. Mam maly renament w domu i musze znalezc materoaly o rozszerzaniu diety. Znalezc bezpieczny dostep do zdrowych marchewek i zaczne mu cos przyrzadzac. Mamy ksiazke BLW. Ale poki nie siedzi pewnie to nie bedziemy tak go karmic;)
jestem forumową skrzypaczką,->
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49937.new#new  zagram też na Waszym ślubie ;)
zapraszam do kontaktu :)


Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
Odp: Witajcie w naszej bajce... czyli jak sobie radzimy w roli rodziców Tadzia
« Odpowiedź #479 dnia: 9 Stycznia 2017, 11:45 »
Super, że Tadzio tak się pięknie rozwija i rośnie duży chłopak :)
Pokaż nam tego przystojniaka w koszuli  ;D