Teraz kochane kobiety mogę wam się pochwalić

Streszczę wszyściutko raz, dwa. Wyjechałam z moim lubym na weekend nad morze (Ustronie Morskie), w sobotę po śniadaniu wybraliśmy się na spacer nad morze, no i spacerujemy sobie po plaży i wchodzimy na molo. Spoglądamy na morze, ogólnie rzecz biorąc bardzo romantycznie, no i mój Rysiu zaczyna mówić różne bardzo romantyczne rzeczy o miłości naszej i nagle na tym molo klęka i pyta się mnie czy zostanę z nim do końca życia i zostanę jego żoną

Ja oczywiście się rozkleiłam, hehehe, a wcześniej myślałam że będę się dzielnie trzymać, no i wróciłam już jako prawdziwa narzeczona

Pierścionek dostałam śliczniutki, taki jaki mi się zawsze podobał

Teraz oficjalne zaręczyna będą na święta dla rodziców, no i również dla nich wieczorek zapoznawczy. W każdym bądź razie jestem teraz szcześliwą narzeczoną
