Jakiś czas temu Kuzynka wychodziła za mąż. Tata był chrzestnym. Młodzi prosili, żeby zamiast prezentów dać pieniążki - Rodzicie się dostosowali, jednak Tata dodatkowo, na pamiątkę kupił zestaw sztućców (zamiast kwiatów. . . Duuużyyy bukiet

). Pamiętam, jak dyskutowałam z Mamą (która twierdziła, że każda młoda marzy o czymś takim), że jeśli wpadną na taki pomysł, to przestanę się do nich odzywać. Teraz. . . Cóż. . . gusta się zmieniają, a złośliwa moja Mama zapowiedziała, że będzie wręcz "ostrzegać" gości, że nie chcę sztućców.
Mam nadzieję, że uda mi się jakoś Ją udobruchać. . .

Mnie się strasznie spodobał pomysł z początku wątku z zegarkami - gdybym dostała od kogoś, kto nas dobrze zna (np. Brata, czy Przyjaciółki), takie jak się podobają, a jeszcze z grawerem. . . Mrau!

Takie kosze też są świetne.
Zastanawiam się nad listą prezentów. Sama nie wiem. . . Są też rzecz, które strasznie mi się podobają, ale w życiu sama bym ich sobie nie kupiła (na przykład wielki srebrny/żółty/czerwony robot kuchenny, który jest piękny, ale zajmuje pół przeciętnej kuchni. . . ), więc jak ktoś mnie zna. . .
Wiem, że gdzieś na dnie szafy Mamy ma jeszcze swoją "ślubną" pościel. Rodzice w tym roku mają 30 rocznicę
