Mo i u mnie wielki klops!!
Poprosiliśmy na świadków (już jakis czas temu) m. brata i ja moją psiapsiółkę i jednocześnie dziewczynę m. kuzyna.... Ten zwiazek był bardzo ciężki i ostatnio przechodził ciężkie chwile... On jest nie do wytrzymania taki niemiły dla niej i zaborczy. No i stało się zerwali ze sobą....ona teraz do mnie jedzie... (z Torunia do Wawy) Ten jej stawia ultimatum że albo się wróci albo może o nim zapomieć (tylko mówi to bardzo brzydko)... No i oczywiście marta (tzn. ja) napisała że nie będzie go więcej bronić...A on mi na ro żebym się nie wtrącała bo to się źle dla mnie skończy (użył też innych słów). Co za koleś...buuuuu ale jestem zła No i mój m. wziął się za niego...oj bedzie biedny...
Ania jest moją świadkową a on Marcina kuzynem... I teraz co by się nie zroniło bedzie źle
