Maja na pewno po lewatywie. Nie chcę żeby dzeciak pływał sobie w moich odchodach, bo zafunduje mu zakazenie E coli z mojej kupy - sorry za nautalizm.
Lewatywa, a raczej wlewka doodbytnicza, bo to się właśnie wykonuje przed porodem (lewatywa to głębszy, duższy i obarczony niemałym ryzykiem zabieg) to nie jest wielki dopust boży...dam sobie zrobić i tyle...dla malucha wszystko. Z resztą to nie należy do przyjemnosci jak sie człowiek podczas parcia zes.... nawet na łóżku porodowym. Byłam raz świadkiem takiej sytuacji...najbardziej zestresowana była położnica...wcale się nie dziwie...
Niestety istnieje ryzyko, że wanna będzie akurat zajęta przez inną położnice...trudno...zamówic jej sobie w przód nie można.
No i nie kazdy nawet zaplanowany juz wcześniej poród w wodzie się w niej kończy...jeśli cos idzie nie tak, trzeba się przenieść na łóżko gdzie doktory mają lepsze warunki do manerwu, w wannie takich nie ma.