Uważam,że to nie tylko idiotyczne, ale po prostu obrzydliwe!
Za nic nie wzięłąbym udziału w takiej "zabawie", mój narzeczony także nie.
Jeśli by to było tak, jak opisujesz, tzn. że byśmy się dowiedzieli dopiero po wyjściu na salę, a tu przed nami kocyk, i wodzirej (czy ktoś tam) tłumaczący zasady, także bym powiedziała : "o, nie, w takim razie nie ma mowy".
To z jedzeniem banana także paskudne
Ale przecierz to młodzi omawiają z zepołem, jakie zabawy mają być w trakcie oczepin...
Nawet, jeśli zespół nie jest "na poziomie" i proponuje coś takiego - nie trzeba się na to godzić! Jest mnóstwo innych, kulturalnych zabaw, na necie i tu, na forum, można wybrać coś dla siebie.
U nas np. nie będzie żadnych chamskich obmacywań, rozbierania nikogo przemocą, konkursów nieprzyzwoitych, takich jak te, co opisujecie, ani wyścigów w piciu wódki.
Wogóle, najlepiej ustalić wszystko z zespołem, powiedzieć, czego sobie życzysz, a czego stanowczo nie. Najlepiej wybrać 3-4 dobre zabawy, bo jak wszystko trwa za długo, to też zaczynają się różne niesmaczne pomysły, dobre dla niewyżytych wujków.
