Jakoś tak dziwnie..moja pierwsza ciąża w ciągu której nie mam nudności...
Ale wcale z tego powodu nie ubolewam
Wczoraj miałam "chwilę" strachu gdy w dole brzucha zaczęło mnie kłuć i były takie dziwne skurcze...Zbladłam,ale jakoś przeszło....
Mąż kupił ten kombinezon,tyle,że nadaje się on na dwulatka
I do tego piękną różową sukieneczkę,jak zapytałam Go co z nią zrobimy jak urodzi się chłopczyk powiedział,że się schowa bo w końcu kiedyś tam uda się nam zmajstrować córeczkę...
Echh i jak Go tu nie kochać
Pozdrawiam