Sylwia, chocbys jadla wylaczbie batoniki Mars przez caly dzien, tak dlugo jak nie przekroczysz swojego limitu kcal, bedziesz chudla. Tak dlugo jak output > input, bedzie tego efekt. To jest czysta matematyka.
Oczywiscie zdrowy rozsadek podpowiada, ze jedzenie batonikow przez caly dzien jest bez sensu i niezdrowe - ale scisle rzecz biorac, kaloria to kaloria, czy pochodzi z frytek czy szpinaku.
Trudnosc polega na wlasciwej ocenie ilosci jedzonych kalorii wiec pytanie podstawowe brzmi, czy masz dobra wage kuchenna. Spedzasz w kuchni tyle czasu, ze chyba masz

nie szacuj wszystkiego na oko, waz kazda jedna rzecz inaczej szybko zjesz 200 kcal wiecej a waga stanie w miejscu.
A jesli masz ochote na clean eating - trzymaj sie prostych wytycznych: podstawa posilkow powinny byc warzywa optymalnie polaczone z jakims srodlem bialka - ryba, drob, twarog, jajka. Unikaj cukru, unikaj bialego pieczywa, makaronu, maki. Jedz nasiona i orzechy w umiarkowanych ilosciach i owoce z niskim GI. Jedz prawdziwe jedzenie - rzeczy ktore szybko sie psuja, ktore dostaniesz swieze, niepaczkowane, nieprzetwarzane sto razy. Calej reszty nauczysz sie po drodze.