Ja jak wróciłam z uk a mieszkałam tam kilka lat to jak wchodzilam do sklepu to sie tak wkurzałam brakiem kultury nawet tych starszych osob, np. brałam ziemniaki a starowinka nie patrzyla wepchała się i jeszcze buzią klepała.
Długo sie nie mogłam przyzwyczaić

Ale np. w zeszłym tygodniu miałam chyba jakiś dzień "dobroci dla mnie" w biedronce zawołano mnie z końca kolejki bo z dzieckiem malutkim jestem, ja w szoku kasjerka taka ok 35 lat.
Druga sytuacja w tym samym dniu, podjechałam zatankować auto, wyciągnęłam fotelik i zasuwam zapłacić, wracam a gościu( ten który mi tankował) do mnie "następnym razem proszę powiedzieć to ja przypilnuje, mam dzieci w tym samym wieku".
No ale to się rzadko spotyka niestety.
W Anglii to nawet staruszka ledwo trzymająca sie na nogach mnie przepuściła bo ja miałam tylko jedną rzecz.

Już nie wspomne o ich kulturze jazdy, jak ktoś wyprzedza to wiadomo że raczej to obcokrajowiec
