Autor Wątek: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.  (Przeczytany 169949 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #180 dnia: 20 Maja 2014, 16:23 »
Ojej takie maleństwo! Niech szybko wraca do zdrowia, bez antybiotyków!




Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #181 dnia: 20 Maja 2014, 18:19 »
Zuzanka nadal choruje. Kaszel ma taki straszny, że za każdym razem serce mi pęka. Do tego zatkany nosek ::) Szczęście, że gorączki nie ma ani innych dolegliwości. Moje biedactwo :(

A jeszcze pogoda tak cudowna że chciałoby się iść w miasto i chłonąć tą wiosnę. Niestety, musimy walczyć z tym wstrętnym kaszlem :-\

Antybiotyku nie podałam jeszcze, poczekam do jutra. Szczerze mówiąc nie wiem co robić. Nie wiedziałam, że tak szybko przyjdzie mi martwić się o zdrowie córki. To strasznie trudne, taka odpowiedzialność za malutkiego, bezbronnego człowieczka. Tego nie uczą na szkole rodzenia ::)

Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #182 dnia: 20 Maja 2014, 18:23 »
Kurcze, nie wiem co podpowiedzieć.


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #183 dnia: 20 Maja 2014, 22:24 »
Oj tak choroba dzieciątka to prawdziwy chrzest bojowy i choćby to byli drobiaz my matki tak mamy ze się martwimy.
Dużo zdrowia
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #184 dnia: 20 Maja 2014, 22:29 »
jej biedactwo, zdrówka dla Zuzi i trzymam kciuki za kiciaka :-*

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #185 dnia: 20 Maja 2014, 23:13 »
rany, zdrówka dla Zuzanki :-* :-* :-*
na samą myśl o takich choróbskach mam ciarki :-\

a jak kicia?


Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #186 dnia: 20 Maja 2014, 23:43 »
Moja droga, tego nie uczą nigdzie!
Spokojnie, obserwuj, w razie w podaj ten antybiotyk byleby pomogło, bo taka kruszynka chora to nie żarty.
Na szczęscie w dzisiejszych czasach mozna spokojnie to przejść :-*

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #187 dnia: 21 Maja 2014, 01:20 »
Maleństwo śpi. W sumie nie widzę zmiany w jej zachowaniu, tylko ten kaszel ::) Podałam leki, zrobiłam parówkę z Olbasu, natarłam brzuszek Mustelą, żeby jej się lepiej oddychało. Jutro znowu jedziemy do przychodni. Wtedy też zdecyduję o podaniu antybiotyku. Ech. Mówię Wam, ech :(

Kot Solo niby lepiej, ale to pewnie efekt kroplówki i tych zastrzyków. Powinien zjeść dzisiaj rano i wieczorem karmę z takim specjalnym proszkiem, ale od rana przez cały dzień nie tknął żarcia. Tak to jest z podawaniem mu jakichkolwiek leków ::) Więc i karma i proszek poszły do kosza, a głupol dostał czystą karmę żeby cokolwiek zjadł. Jutro P. będzie się tłumaczył wetowi, czemu kot znowu nie dostał leków ::) Wcześniej miał dostać osiem tabletek antybiotyku, z czego dwie wypluł jak nie widzieliśmy, a jedną zaniósł i zakopał w kuwecie. I weź tu lecz sierściucha.

Ogólnie jestem rozbita tym wszystkim, marzę o powrocie do normalności. Do tego P. pokłócił się z rodzicami, a moja mama jest chora, więc pomocy nie mam żadnej.

***
Dość tego żalenia się, potrzebuję rady. Chciałam młodą zacząć karmić trochę mlekiem modyfikowanym, bo 7.06. idziemy na wesele, a swojego tyle nie odciągnę. Tylko mam problem, bo Zuzka nie potrafi pić z butelki! W szpitalu umiała, a teraz albo się chichra i ciamka smoczek, albo się wścieka. Zero chęci ciągnięcia :-\ Jak Wy uczyłyście swoje maluchy? Same w końcu łapały, czy jest jakaś technika? Przez te zuziowe fochy zaczynam rozważać rezygnację z tego wesela, a szkoda mi, bo i parę bardzo lubię i impreza na zamku może być fajna ;) :P Hilfe!

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #188 dnia: 21 Maja 2014, 06:59 »
Szczerze mówiąc to nie wiem jak pomóc.
Choć ja bym próbowała do skutku.
Może na początek parę kropelek do bużki,aby dziecko poczuło smak innego mleka i potem siup smok w buzię.

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #189 dnia: 21 Maja 2014, 07:42 »
Fiolka, a próbowałaś dawać jej z Tommee Tippee? U mnie dzieci nie miały problemó z przejściem, butelka przypomina kształtem maminą pierś ::)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #190 dnia: 21 Maja 2014, 08:35 »
Fiolka ja miałam tą "przyjemność" przestawiać na butelkę chrześniaczkę i powiem Ci, że to był koszmar, bo Jagoda tak jak Zuza nie chciała jeść z butelki. Przeżyłam 8h walki, kombinowałam na każdy sposób, żeby ją nakarmić (butlami TT), a ona się tylko darła, że nie i zasypiała z płaczu, myślałam wtedy, że mi umrze, a nie było mamy, żeby ją nakarmiła...Podawałam jej na łyżeczce, strzykawką, nic nie działało...Odpuściła dopiero ok g. 16 i zjadła z butli, potem już jadła bez problemu ;)
Także niestety bolesna konsekwencja po raz kolejny się sprawdziła u dzieci...Może być też tak, że ona czuje od Ciebie mleko i nie chce z butli jeść, mąż próbował ją nakarmić?




Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #191 dnia: 21 Maja 2014, 09:22 »
Zdróweczka dla małej i sierściucha.



Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #192 dnia: 21 Maja 2014, 09:34 »
Nosz kurrrr**!! Od rana Paweł wymiotuje i wyje z bólu brzucha. Co jest?! O co chodzi, że wszystko naraz na nas spada?! Jeszcze brakuje żebym ja coś sobie złamała ::) Ale prędzej się załamię ;(

Butelki mam tylko Avent, chyba faktycznie spróbuję kupić TT. Póki Zuzia jest chora, nie chcę jej męczyć, ale jak wyzdrowieje, będę próbować.

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #193 dnia: 21 Maja 2014, 12:44 »
rany, ale Wam się porobiło :-\
nic nie doradzę w kwestii Zuzi, bo nie znam się jeszcze ;)

jeśli chodzi o kotka to my jednemu podajemy tabletki w mięsie, wieprzowo-wołowym i pięknie zjada.Może ma jakieś ulubione danie?

mocno trzymam kciuki, żeby szybko u Was wyszło słoneczko :-* :-*


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #194 dnia: 21 Maja 2014, 16:25 »
Elemelka, nasz koteł w każdym żarciu znajdzie tabletkę i ją ominie ::) Jedyny sposób to owinięcie go w koc i wciśnięcie mu siłą w pysk. Taka z niego bestia ::)

Paweł chory na maxa. Teściowie go zabrali do siebie, bo to najprawdopodobniej jelitówka albo jakieś inne zaraźliwe cholerstwo.

Zuzi dałam antybiotyk, po wieczornej dawce ma jej się ponoć poprawić. Na zmianę ją karmię, inhaluję, osiągam nosek... jeszcze nic nie jadłam ::) Mała czasem zaśnie, ale po chwili budzi się z głośnym płaczem, chyba jej ten katar przeszkadza :(

Zaraz teść zabierze kota na kroplówkę, oby zwierz nie uszkodził weta ani teścia. Zawsze to ja z nim jeździłam bo wiem jak go trzymać i w ogóle przy mnie jest trochę spokojniejszy. Ale wiadomo.

Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #195 dnia: 21 Maja 2014, 17:16 »
trzymajcie sie jakoś... dużo na Was spadało :(

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #196 dnia: 21 Maja 2014, 18:29 »
U nas Avent jest od początku bardzo sobie chwalę.
Duzo zdrówka dla Was :-*

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #197 dnia: 21 Maja 2014, 19:15 »
trzymaj się! i zdrówka dla całej rodzinki!

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #198 dnia: 21 Maja 2014, 23:48 »
Wieczór. Zuzia zasnęła, ja wreszcie wzięłam prysznic, zjadłam śniadanio-obiado-kolację, a teraz patrzę w kamerkę na moją śpiącą królewnę i na każdy jej ruch podrywam się z miejsca. Przed chwilą miała taki atak kaszlu, że zwymiotowała. Chyba nie wytrzymam i wezmę ją do siebie do łóżka, może będę spokojniejsza. Tym bardziej że jestem sama, Paweł został u rodziców, bo dostał gorączki i nie wychodzi z toalety. Zaczynam wariować od tworzenia sobie scenariuszy pt. "a co jeśli...". Błagam, niech to już się skończy!

Przepraszam za te smęty, ale wariuję już z tej samotności, muszę się komuś wygadać, nawet jak nikt nie przeczyta ;)

... Ona znowu płacze...

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #199 dnia: 21 Maja 2014, 23:59 »
Czytamy ,czytamy...i nawet nie wiesz ile byśmy dały żeby Ci jakoś pomóc...ale nie idzie... :(

Trzymaj się ta dzielnie Mamuśka...dasz radę.... zdrówka dla Zuzki!  :-*



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #200 dnia: 22 Maja 2014, 07:47 »
jejku, biedna Zuzanka i Ty razem z nią :-\ i tak jesteś dzielna, że sama jesteś ::)
jak nocka minęła?
mocno ściskam :-*i zdrówka, zdrówka, zdrówka... :-* :-* :-* :-* :-*


Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #201 dnia: 22 Maja 2014, 13:51 »
jesteśmy z Wami :-*

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #202 dnia: 22 Maja 2014, 14:21 »
Dzisiaj od rana mam feerię emocji. Zuzia przespała ładnie noc, nawet bardzo jej kaszelek nie męczył. Rano teść przyjechał zrobić kotu zastrzyk, a ja obudziłam Zuzię żeby dać jej antybiotyk i usłyszałam, że jej oddech świszcze, a przez katar nie może złapać tchu. Spakowałam ją więc do samochodu i pojechałam do przychodni. Zgarnęłam po drodze jeszcze teściową, w razie jakby trzeba było awanturę robić (bo bez rejestracji). Okazało się że naszej dr nie ma, ale przyjęła nas inna pediatra. I co? Powiedziała, że to typowa infekcja wirusowa i że pomyłką jest dawać na to antybiotyk!!! Nosz kurrrr**a tak czułam! Przepisała inhalacje i Nasivin do nosa. I powiedzcie mi, jak tu być mądrym? Komu ufać? Skoro własna rodzinna takie babole robi i to dwumiesięcznemu dziecku? :-\

Teraz jestem u teściów, żebym nie siedziała sama z nią w domu. Kochani rodzice noszą małą cały czas, inhalują, a ja mogę odetchnąć i normalnie coś zjeść bez łez i nerwów :) Wiem, że wiele z Was narzeka na teściów, ale ja swoich wygrałam chyba na loterii :) Wiadomo, jak każdy mają swoje wady, ale ogólnie nie mogę na nich narzekać.

Kciuki trzymamy dalej za zdrowie Zuzinki, bo chyba działają :)

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #203 dnia: 22 Maja 2014, 14:26 »
to trzymam dalej :-* :-* :-*
ja też mam fajnych teściów ;) dobrze, że trochę możesz odetchnąć :-*


Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #204 dnia: 22 Maja 2014, 15:31 »
Nic tylko sie cieszyć,że masz dobrych teściów.
Ja też chciałabym mieć fajna teściową,ale się takowa nie trafiła więc to faktycznie jak los na loterii ;)

Trzymam dalej kciuki za zdrówko Zuzi :-*

Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #205 dnia: 22 Maja 2014, 15:59 »
To się nazywa polska służba zdrowia...
Szkoda słów...
A może faktycznie przemyślcie temat zmiany lekarza małej.


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #206 dnia: 22 Maja 2014, 17:17 »
Basiu -decyzja o zmianie lekarza właściwie już podjęta, aczkolwiek wilk będzie syty i owca cała.

Mąż naszej pani doktor przyjmuje prywatnie w Stargardzie i jest świetnym pediatrą, który czuwał nad zdrowiem m.in. mojego męża i szwagra. Możecie go kojarzyć jako byłego dyrektora szpitala na Pomorzanach... Teściowie powiedzieli że mogą nawet płacić za leczenie, bylebyśmy tylko do niego chodzili. Niestety, obecnie pracuje w szpitalu w Barlinku i nie zawsze jest dostępny w Stargardzie, ale chyba spróbujemy.

Zuzia po dwóch inhalacjach chyba oddycha nieco lepiej, aczkolwiek przed chwilą znowu zwymiotowała z kaszlu :( Trzymam się myśli, że jest poprawa i że będzie coraz lepiej. No i że tego antybiotyku nie muszę dawać ::) Ile to słoneczko musi się namęczyć...

...a mnie zaczyna gardło boleć... ::)

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #207 dnia: 22 Maja 2014, 19:29 »
Powiem szczerze, że dobry lekarz to taki który antybiotyk traktuje jako "ostateczną ostateczność" także bardzo dobrze robisz!
Trzymam kciuki za Zuzię!




Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #208 dnia: 22 Maja 2014, 19:35 »
Trzymaj sie hakos Kochana  :-*



Offline AlicjaEwa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6580
  • Płeć: Kobieta
  • Ja kocham tylko Ciebie, Ty jesteś moim niebem :*
  • data ślubu: 03.08.2013
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #209 dnia: 22 Maja 2014, 19:50 »
trzymajcie sie :-*