Nie zgadzam się, że to duchowi rodzice chrzestni, bo skoro nie masz kontaktu z matką chrzestną to o jakiej duchowości mowa? Czasami różne święta, czy śluby wytwarzają w ludziach jakieś poczucie obowiązku. Skoro przez kilka lat w ogóle nie mam kontaktu ze swoją matką chrzestną to nie widzę sensu w zapraszaniu jej na ślub/wesele. My z mężem zapraszaliśmy tylko takie osoby, z którymi mamy kontakt (tzn. widujemy się częściej niż tylko na pogrzebach), które wiemy, że nam dobrze życzą, które pamiętają nasze imiona, z którymi po prostu chcieliśmy spędzić ten dzień. Jeśli chcesz świętować z matką chrzestną, to pewnie zaproś ją, ale nie warto robić czegoś wbrew sobie, bo wypada.