Dziewczyny, mam do Was pytanie, bo pewnie kilka osób zna się znakomicie na tym

Chciałam zapytać- co robię źle i jak to poprawić...
Mam aparat Olympus E-520 Miał w zestawie makro obiektyw (czy jak on się tam zwie;) )
Choć pewnie są lepsze...ale ten też wiele potraf...ale nie w moich rękach

mimo zapoznania się z instrukcją nadal nie potrafię robić zdjęć i używam "automatu".

Czasami wchodze w jakies tam tryby typu "nocą", "Dzieci" itd-pewnie mo.żna coś tam jeszcze ustawiac tymi mega licznymi przyciskami ale nie potrafię, już raz próbowałam razem z płytką instruktażową i nie wyszło :-/
Nie wiem jednak co robię źle, bo za każdym razem, zdjęcia mam niedoświetlone w pomieszczeniach, nawet przy dziennym świetle, aparat "zmusza mnie" do użycia lampy błyskowej, a często nie chce nawet z nią zrobić zdjęcia-ja naciskam by zrobić zdjęcie a lampa mruga, mruga, mruga a zdjęcie się nie robi, dopiero za którymś razem... O co tu chodzi?!
Jak to jest, że zdjęcia u innych osób z lustrzanek mają taki "szlachetny" wygląd niemal w pełni profesjonalny, a moje wychodzą tak samo jakbym robiła zwykłą, tanią cyfrówką? Podłamuje mnie to przyznam i zniechęca...Ale może mogę jakoś to poprawić?
Mam dziecko w domu i szkoda mi uciekających chwil, chciałabym uwieczniać je na zawsze na fotografii, ale no właśnie...rzadko robię zdjęcia, bo czuję się zniechęcona potem ich efektem

Dziubasku wspominałaś, że w dzień nie zrobi się w pomieszczeniu foty bez lampy...dlaczego? Jak oglądam zdjęcia na niektórych np blogujących mam, to mają cudne fotki, jak ze studia fotograficznego, a robią zdjęcia w pomieszczeniu. Są takie nie wiem jak to nazwać -"wyraźne" i jasne ( w sensie -widać, że bez lampy robione a jednak ostre, ładne.