Elu moja Starszyzna na szczęście nie robiła jakiś manewrów (Łucja wie, że z Maleńkasem trzeba delikatnie, a Hubi Ją we wszystkim naśladuje). Żeby nie kusić losu wkładałam Emilkę w huśtawkę w czasie, kiedy byli u Niani, a w weekendy co najwyżej chcieli ją włączyć, albo zmienić ustawienie bądź melodyjki, ale też zawsze pytali.
W tej huśtawce są pasy do przypięcia i dodatkowo ta tacka z przodu jest pewnym zabezpieczeniem, ale myślę, że dziecię do przodu nie ma szans się przechylić. Emilka wychylała się na boki, ale pasy spokojnie Ją utrzymywały.
Doksik moje dzieci raczej "standardowe" - rozm. 86 nosiły na roczek.