No ale jakoś nie zadziałało wtedy No ale teraz...latka uciekają i nadchodzi czas kremów pod oczy. koenzymów i innych takich ..to lepiej zacząc od wewnętrzengo oczyszczenia
no, własnie, wtedy się z niej śmialaś i nie wierzyłas w to co mówi, a jednak okazało sie to prawdą

...
Teraz juz dorosłaś i nie smiejesz sie z tych, ktorzy mówią, ze papierosy to trucizna dla zdrowia i nawet w to wierzysz, ale za mało, bo tego nie dotknęłaś bezposrednio, ale to już jest coś, baaardzo duża zmaina w postrzeganiu papierosów.
uwierzcie mi Dziewczyny, ze tysiąc razy lepiej jest być grubą po rzuceniu niz zetknąć się z rakiem, takze wybór jest prosty

Gosia: wspolczuje, ze musieliscie przez to przechodzic
mówię Ci ciężka sprawa, teraz jest juz dobrze, nawet Tata chce na wiosne do nas przyjechac i pomóc przy remoncie, ale już nigdy nie zaznamy spokoju...
Niby na co dzień nie mówimy o strachu, ale ostatnio, jak Tata odprowadzał mnie na dworzec, to mówił mi z takim niepokoejm i lękiem, który jako córka wyczuwałam, ze On teraz ma tyle siły, ze mógłby mnie i Mamę na barana wziąc i zanieśc na petle

( a mamy 15 min piechotką

), tylko sie boi, zeby nie wrócilo i przerzutów nie było...
Najgorszy problem polega na tym, ze zdaje sobie sprawe, ze to niezdrowe i w ogole. Ale jak ide palic to myslenie mi sie wylacza. Jestem tylko ja i fajka..a pozniej kapec w paszczy
dziewczyny rzucajcie to gówno, po co Wam ten strach???!!!

Trzymam kciuki i najlepiej zróbcie to od razu, kupcie sobie jaies przekąski, chipsy, czekoldaki i inne przyjemnosci, zeby sobie ułatwić i nie miejcie żaaadnych wyrzutów sumienia, bo ratujecie siebie, a życ z kilkoma kilogramami mozna, w przeciwieństwei do życia z rakiem bez tych kilogramików....
A zaoszczędzone pieniadze kupcie sobie coś fajnego, alebo wyjedzcie gdzies, bo pewnie w salki roku to jakis 1000 albo i wiecej przepalacie....
