Witam!
Moja siostra organizowala wesele w DOBOSZU w Policach.
Ponizej zamieszczam kilka uwag odnosnie organizacji imprezy.
Dolaczam sie do glosow za dobrym jedzeniem oraz za bardzo uprzejma obsluga. Zdecydowanie dali z siebie bardzo wiele. Byli bardzo uprzejmi I pomocni choc…(czytaj ponizej)
Niejaki P. DANIEL, MANAGER, pobral zaliczke we wrzesniu 2007 na poczet wesela. Tydzien przed weselem DOBOSZ zazadal 100% wplaty jedynie za potwierdzeniem zaplaty. Nie byla podpisywana zadna umowa (tak, jest to blad Panstwa Mlodych).
Doskonale rozumiem powody dla ktorych firmy sie zabezpieczaja w ten sposob ale co z klientem???
Ale po kolei:
- Nasza kuzynka porusza sie na wozku inwalidzkim. Zarezerwowalismy sale na pietrze dopiero po zapewnieniach, ze do czasu wesela bedzie dobudowana winda. Windy DOBOSZ oczywiscie nie ma i pewnie przez jakis czas jeszcze nie bedzie mial. Poniewaz toalety znajdowaly sie pietro nizej, kuzynke znoszono na wozku po schodach (!!!) co nie bylo dla niej ani komfortowe ani bezpieczne .
- Byc moze z braku tego wejscia z winda idac do naszej sali weselnej przechodzilismy doslownie za plecami siedzacych gosci innego wesela w jednej sali oraz za kotara oddzielajaca nas od drugiego wesela w kolejnej sali. Czulam sie troche jak w fabryce.
- Dla wszystkich gosci (75 osob) zostaly zarezerwowane pokoje w hotelu. Zaledwie kilka z nich bylo ogrzewanych, reszta gosci marzla. Bylo zimno i wilgotno. Najwyrazniej gospodarze nie zagladaja do pokojow zbyt czesto, poniewaz slady wilgoci sa widoczne na meblach a za lozkami jest plesn! Szkoda - ladne meble.
- ‘Dziekujemy’ za czysta posciel, goraca wode i reczniki oraz flat screen TV- po takim ‘wstepie’ nie bylismy pewni standardow obowiazujacych w hotelu. Niestety pod prysznicem dostepne byly tylko polerki do obuwia oraz higieniczne nakladki na toalete. Jedyne mydlo dostepne znajdowalo sie w dozowniku nad umywalka w drugim koncu lazienki
- Nasza kuzynka jako osoba niepelnosprawna poruszajaca sie na wozku dostala pokoj ze stopniem do pokonania!!! Bez dostepu do lazienki - pokoj byl zbyt maly zeby moc sie do niej wjechac. Sami znalezlismy pokoj lepiej przystosowany do jej potrzeb. Panie na recepcji na nasze pytania o zaistniala sytuacje odpowiadaly ze sa tylko recepcjonistkami!!!! Nota bene: kiedy poproszono PANIA RECEPCJONISTKE o pomoc w otwarciu pokoju nie byla zbytnio zadowolona z konieczosci opuszczenia krzeselka. Pokoje dwuosobowe a klucz jeden wiec sila rzeczy do takiej sytuacji musialo dojsc podczas wesela.
- HITEM WIECZORU okazal sie apartament dla nowozencow - GRATIS dla Mlodej Pary. Pokoj okazal sie byc pokojem takim jak inne, rowniez bez ogrzewania z dwoma OSOBNYMI lozkami dla Mlodej Pary!!! Tak, to byla niezapomniania noc poslubna. Manager poproszony o wyjasnienie odpowiedzial cytuje: ’Mamy dzisiaj 3 wesela a apartamenty malzenskie dwa…no i na Panstwa wypadlo’ - kpina w zywe oczy!!!! Przez rok od momentu dokonania rezerwacji zapomniano nam o tym wspomniec.
- 3 wesela jednego wieczoru ale parking przed hotelem wystarcza na zaledwie 10 aut. Prosze zapomniec o parkingu strzezonym. Rowery rowniez nie beda bezpieczne

- W niedziele pogoda odkryla przed nami kolejne zalety goscinnych progow hotelu DOBOSZ - DESZCZ lal sie po scianach korytarza STRUMIENIAMI!!! Najwyrazniej przy budowie zatrudnieni byli spece z ulicy bo reszta wyjechala do Anglii. Na korytarzu leza rolki wykladziny podlogowej, jakies zakurzone stoly…Generalnie balagan.
btw. Mam pytanie: czy odbior techniczny takiego obiektu dopuszcza sterczace kable w odslonietych puszkach w scianach na karytarzach? Jesli tak to gratuluje - kable + cieknacy deszcz = sciana z prawdziwym ‘kopem’.
- Nasza sala weselna moze byla zamiatana przed impreza ale z pewnoscia nie byla umyta. …A moze te biale maziaje na deskach to specjalnie?

Chyba nie bylismy w stanie ich docenic.
- Na poprawinach serwowany byl alkohol wlasny oraz ‘wliczony’ w cene (250zl za osobe). W pewnym momencie zorientowalismy sie ze tego ‘DOBOSZOWEGO’ jest jakby malo… Personel zapewnial nas ze to juz wszystko po czym Panstwo Mlodzi znalezli 20 butelek wodki w kuchni (!!!???) Poznali po 'naszych' naklejkach. W zwiazku z powyzszym radzimy powierzyc pilnowanie tej 'dzialki' komus z rodziny.
Mloda Para to ludzie mlodzi, ktorzy w dobrej wierze zaufali P. DANIELOWI. Najwyrazniej P. DANIEL to wykorzystal albo jest NIKOMPETENTNY bo coz innego moglo zadecydowac o tak niepowaznym podejsciu kierownictwa DOBOSZA do sprawy oragnizacji ich wesela?
Jak widac osoby zarzadzajace DOBOSZEM nie do konca wykazaly sie profesjonalizmem w praktyce. Doradzam uzgodnienie wszystkich szczegolow na papierze - bez zalatwiania ‘na twarz’. Nie popelnijcie tych samych bledow.
Prosze potraktujcie to jako przestroge. Dzieki gosciom weselnym bawilismy sie wysmienicie jednak niesmak I rozczarowanie pozostalo.
Mam rowniez nadzieje ze i kierownictwo DOBOSZA przeczyta moj post i wyciagnie wnioski (jestem pewna ze tu bywacie ;>)
pozdrawiam