Na forum e-wesele jestem od grudnia ubiegłego roku. Do samego ślubu było dla mnie bardzo ważnym źródłem informacji, inspiracji. W dużej mierze dzięki forum nasz ślub miał taką a nie inną oprawę. Jakoś się nie pogubiłam i ze wszystkim zdążylismy na czas. A zielona byłam strasznie, bo do czerwca 2006 nie byłam na żdadnym ślubie, z wesel zaliczyłam też tylko swoje własne.
Po slubie zainteresowanie forum spadło, ale to naturalne, inne rzeczy były ważniejsze. A teraz wróciłam do dawnego rytmu zycia i od kilku tygodni zauważam spadek zainteresowania forum. Nawet zaczynam się dziwić. Kiedyś to było, jak uzależnienie. Teraz trzymają mnie tu wątki gratulacyjne i śledzenie losów niektóych dziewczyn.
No bo wątki przygotowawcze JUZ mnie nie interesują, a wątki macierzyńskie JESZCZE mnie nie interesują.
Chyba taka kolej losu, że kiedys po prostu opuszczę to forum, będę coraz rzadziej pisać, aż w końcu całkiem przestanę.
Nie piszę tego by się użalać, ani aby mnie ktoś zatrzymywał. Ot, taka refleksja nad przemijaniem... własnych zainteresowań. Pół roku temu nie uwierzyłabym, w to, co teraz piszę. Ciekawa jestem, co na to inne mężatki. Nadal tak samo was tu ciągnie? Ja np. znalazłam przypadkiem nowe forum i innej tematyce i tam się ostatnio coraz więcej udzielam.
Może inaczej by było, gdyby słupski trzon forum w ogóle istniał na wzór szczecińskiego, gdzie wielu forumowiczów zna się osobiście, więc jest jeszcze jedno spoiwo.