Groszku, nie nabieram wody w usta, czasem zdarza mi się po prostu dyżurować… jak chcesz znać moje zdanie (nikt mnie na studiach nie uczył - sama mam rozum i mogę sobie spokojnie poanalizować pewne fakty) to kolejna kaczka dziennikarska.
Już nie raz czytałam, że mleko beeee, potem że mleko cacy… itd. itp..
Podobne dywagacje możemy sobie poprowadzić np. nad szpinakiem…
Po pierwsze mleko nie jest wcale rewelacyjnym źródłem wapnia - ludzkość zna od wieków kilka lepszych…
Po drugie ciekawe jak toto wypłukuje wapń z kości. Bardzo podoba mi się takie mało medyczne stwierdzenie laika (autor artykułu) nie mającego nawet pojęcia o hormonalnej regulacji gospodarki wapniowo-fosforanowej.
Co do spożywania mleka przez osoby dorosłe, to faktycznie niektóre tracą enzym zwany podpuszczką trawiący kazeinę (białko mleka krowiego) i w związku z tym po spożyciu mleka cierpią na biegunki i bóle brzucha. Tym faktycznie mleka nie polecam….bo niby po co pić coś co nam ewidentnie szkodzi.
Inne natomiast mleko lubią… dlaczego zatem miałyby go nie pic???
Z innej mańki, ja ze względu na zespół jelita drażliwego nie toleruję większości owoców i pomimo tego, że są zdrowe i zalecane w diecie, ja ich nie spożywam z wiadomych powodów.
Mleko spożywam tylko i wyłącznie do kawy - w ilości ok. 300-500ml/d i żyje. Samego nie lubię….chociaż dzieciństwie uwielbiałam. .
Nikogo nie mam tu zamiaru do mleka namawiać ani odradzać - taki sam produkt spożywczy jak inny. Lubisz - pijesz, czujesz odrazę, nie smakuje ci - nie pijesz.
Co do dzieci - to powinny pic mleko matki lub mleko modyfikowane jeśli mamusia z jakiś względów karmić piersią nie może. Potem czy piją mleko czy nie można zostawić do ich osobistego wyboru. Powtarzam - są inne produkty w wapń bogatsze.
Najważniejsze jest to aby dieta była zbilansowana, dostosowana kalorycznie do potrzeb organizmu.
Nie znam człowieka który umarłby ze względu na spożywanie mleka, natomiast widziałam już kilka umierających anorektyczek i kilku monstrualnych grubasów.