A ja podjęłam decycję: będę blada. Do solarium nie pójdę, bo to rak skóry w najczystszej postaci, więcej promieniowania niż na plaży. Poza tym efekt nienaturalny, nawet jak się chodzi z umiarem, to i tak widać, że to solarka. Ale rozumiem, że jak ktoś lubi solaria, to uważa inaczej.
Samoopalacze - uczulają, trudno o równomierny efekt, a poza tym brudzi ubranie, nawet po kilku dniach od nałożenia. Takie są moje doświadczenia. Nivea nie znam, ale miałam te apteczne i się zawiodłam.
Poza tym z białą suknią mocna opalenizna zbyt kontrastuje.
Jak będzie ładny sierpień, to się troszkę w ogródku u rodziców poopalam i tyle. Nie dajmy się zwariować, opalenizna nie jest najważniejsza. Grunt, to czuć się dobrze i sobą
