Witajcie po przerwie! Dzis wrocilam z Polski, jeszcze ledwo widze na oczy, a wkrotce musze sie zbierac do szkoly

Generalnie jestem zadowolona z pobytu, w 5 dni udalo mi sie zaklepac: fryzjera, manikurzystke, skrzypaczke i organiste, samochod dla gosci, fotografke i zarazem makijazystke w jednym. No i oczywiscie najwazniejsze - suknie!!! Bylam na dwoch przymiarkach. Czuje sie w niej fantastycznie. Myslalam, ze moj gruby tylek bedzie dosc dobrze uwidoczniony, a tu mile zaskoczenie. Wiadomo, biel nie zrobi ze mnie superlaski i nie ukryje wszelkich niedoskonalosc, ale co tam. Dla mnie bomba! Do sukni bede miala uszyte bolerko z rozszerzanymi rekawami (takie przeciete i zwiewnie zwisajace, kojarzycie?), do tego wypozyczam taka futrzana narzutke, coby calkowicie nie zamarznac w kosciele
Podczas przymiarki ucieszylam sie niezmiernie, bo schudlam

i babka musiala sporo zbierac (ale niestety po mnie nie widac

)
Do grudnia mam nadzieje, ze jeszcze cos poleci w dol
Wygrawerowalam tez obraczki - mamy na obu: CALYM SERCEM 28.12.2006). Mialo byc na obraczce mojego Kochania: Az do konca swiata, ale nietety nie zmiescilo sie
Jednak dobrze jest, jak jest
Juz nie umiem doczekac sie grudnia!
Ach- zapomnialabym - zamowilam rowniez bukiet - beda to rdzawe cantadeskie z taka zwisajaca trawa.
Jestem zauroczona profesjonalizmem babki w salonie, florystki i fotografki. Oby tak dalej i bedzie suuuuuuuper!
Rany, jaka ja niecierpliwa jestem... Grudzien, grudzien, chce grudzien
