[selena]

Miśka, zalezy, czasem ćwiczę rano, a bieg wieczorem, a czasem po bieganiu prysznic i do ćwiczen  .

Ja w duzej grupie tez bym nie chciala biegac.

[miśka28]

to ja wole system naprzemienny - czyli jeden dzień dłuższy bieg, a drugi jakiś trening

[selena]

No mi odbija ostatnio i nie znam umiaru  . A le to chwilowe, póki mam wolne, to korzystam.

[liliann]

ufffff
bo się poczułam odrzucona
 

[_patka_]

Ech... U mńie zapalenie spojowki... Sama je sobie zafundowalam, wkladajac sobie dzisiaj palca z pianka do wlosow do oka przez przypadek... No i potarlam i mam... Ropa leci ciurkiem... Mam nadzieje,mze szybko minie, bo cwiczyc nie da rady a i wygladam okropnie...   
Jutro w pracy siedze na zapleczu... 

[miśka28]

selena no właśnie widze, ze włączył Ci się jakiś tryb turbo doładowania ale spoko, jak dajesz radę trzymam kciuki
liliann  ja naprawdę chętnie przygarnę wszystkich chcących potruchtać o tak zabójczej porze
dziś dla odmiany 40 minut z ciężarkami, pot się nie lał, ale ramiona i nogi wzmocnione
AnioOlek współczuje...ale jak to stan ropny to nie wiem, czy nie trzeba zadzialać jakimiś silniejszymi specyfikami
miłego fintesowego dzionka

[_patka_]

miska mam antybiotyk w kroplach, bo niedawno Antek mial zapalenie spojowki. oby szybko przeszlo, mialam nadzieje, ze w tym tygodniu rozkrece sie z cwiczeniami a tu doopa... 

[anusiaaa]

Nowy tydzien się zaczął. Jak ja się cieszę Ostatni  był ciężki wię ten musi być lepszy

[sarmaxarica]

Wczoraj przed spaniem dołożyłam sobie rowerek a dziś zaliczona Ewka,może wieczorem jeszcze z Mel B podziałam.

dzisiaj 20 km rowerem i 2 godziny na siłce - katowałam nogi, plecy i triceps + znienawidzony interwał.

[selena]

A co to za znienawidzony interwał?

Ja godzina z mel b i pół godz z Fitappy - odpaliłam pierwszy raz jej tabatę, niezłe to! I chyba już nie jestem początkująca, skoro daję radę

[anusiaaa]

Wyćwiczona i szczęśliwa

A co to za znienawidzony interwał?

Ja godzina z mel b i pół godz z Fitappy - odpaliłam pierwszy raz jej tabatę, niezłe to! I chyba już nie jestem początkująca, skoro daję radę

Interwał jest znienawidzony tylko dlatego, że jest interwałem  Jak ktoś mnie pyta o definicję interwału, to mówię, że jak przed treningiem ci się chce płakać, bo wiesz co cię czeka - to to jest właśnie interwał.  Trening krótki, ale wymagający, pot leci strumieniami. Ja robię interwały na bieżni w systemie 1/1 (1 minuta spokojna prędkość 7,6 km/h, a kolejna 14,6 km/h).

Tabatę uwielbiam (mimo że teoretycznie to także interwał). Kiedyś chodziłam w soboty na tabatę, leciała do tego mega wojskowa muzyka. Teraz czasami też sobie robię jako element treningu 

[miśka28]

ja dziś tylko Wam kibicuję, bo niestety łącze się z weekendowym bólem liliann - wczoraj prawie straciłam glos, dziś troche lepiej, ale ogólnie duże osłabienie smoczyca to możliwe, ze to przez nawdychanie się zimnego powietrza w niedzielę podczas biegu?
dziś jako namiastka ruchu zaliczone 5 km szybkiego marszu, ale resztę odpuszczam, bo musze sie wykurować....
selena gdzieś mi wpadlo w oko, że początkujący to pierwsze pół roku regularnych treningów, więc Ty kochana to już jestes raczej średniozaawansowana

smoczyca to możliwe, ze to przez nawdychanie się zimnego powietrza w niedzielę podczas biegu?

Nie wiem, może. Chociaż powietrze nie jest jakieś lodowate. Może oddychałaś za bardzo ustami?

U mnie pobiegane.

Oglądam któryś już raz ten filmik: I za każdym razem przechodzą mnie dreszcze. Ech... Może kiedyś... 

[miśka28]

smoczyca moze to po prostu jakaś paskudna wirusówka, bo teraz sporo osób choruje- z drugiej strony  po piątej rano zwłaszcza ostatnio powietrze jest chłodnawe plus podśpiewywanie przy muzie to mogą być takie skutki ale spoko, nie łamię się, na razie idzie ku lepszemu i mam nadzieję, ze jutro pobiegnę - ale tylko na regularnym oddychaniu a propo od 3 lipca  w lidlu akcja dla biegaczy, wypatrzyłam taki pas min. na  butelki - czy Ty pijesz w czasie biegania? Bo ja nawadniam się po i to moze tez jest błąd filmik  niezły, podobno przy regularnym bieganiu Triathlon to następny krok, więc wszystko przed Tobą (ja to bym się musiała najpierw nauczyć porządnie pływać )
 pamiętam moje pierwsze turbo spalanie - to też interwały, myślałam, że pod koniec już nie wstanę teraz raz na jakis czas owszem, wysiłek jest, ale bez porównania i kondycja i wzmocnione ręce, także tą tabatę w najbliższym czasie tez sobie odpalę dla porówania

zawsze biegam z pasem na bidon, nie wyobrażam sobie biec bez wody. Bez wody szybko się odwadniamy, co także nie tylko wpływa na nasze zdrowie, ale też wyniki. Zresztą, co ja się będę powtarzać:   

http://pierwszykilometr.blogspot.com/2014/05/nawodnienie-1-czemu-powinnismy-pic-wode.html

turbo spalanie to nie są interwały, to tzw. trening mieszany 

[miśka28]

kurczę, powinnam na spokojnie przysiąść do Twojego bloga, bo laik ze mnie....chociaz fakt, że do tej pory nie spotkałam nikogo z bidonem, ale sama na pewno się w ten pas zaopatrze
i ok  Ewka dokładnie mówi, ze to trening oparty na interwałach - napisałam więc skrótowo

Zmotywowana efektami i fit figurą Seleny od 1,5 tygodnia codziennie ćwiczę

Zapomniałam juz, ze jak sie skończy ćwiczyć to ma sie to zaj***te poczucie wykonania super roboty! Miałam tak 1,5 roku temu jak jeździłam na rowerze i robiłam brzuszki. Wtedy też mi się micha cieszyła po treningu. Be Fit be cool!

[selena]

Super, Loona! Pamiętaj jednak o robieniu dnia przerwy na regenerację. Ja robię raz w tygodniu, jak mi pasuje, niektórzy robią wolne niedziele itp  . Powodzenia i spowiadaj się .

A to uczucie zadowolenia z siebie jest, oj jest! Niestety, bycie fit jest tak wciągające, że nigdy nie ma się dość i chociaż osiągnęłam już to co chciałam, teraz to co robiłam do tej pory mi już na psychikę nie starczy 

i ok  Ewka dokładnie mówi, ze to trening oparty na interwałach - napisałam więc skrótowo [/color]

nie wiem, jak wg niej coś może być oparte na interwałach - albo coś jest interwałem albo nie. Tym bardziej, że trening interwałowy trwa maksymalnie 20 minut, a turbo spalanie trwa chyba 50 minut 

[miśka28]

smoczyca może  ktoś się  również doczepił do  terminologii, bo filmik z tym jej wstępem jest usunięty i turbo zaczyna się od rozgrzewki (nota bene trwa on łącznie 42 minuty), ale dam sobie prawie rękę uciąć, ze tak gadała ja tam sie nie znam, tym bardziej, ze mnie typowe treningi już tak bardzo nie kręcą jak selenę ale za to bieganie to owszem
loona witam i wytrwalości 

[selena]

A cóż to są typowe treningi? Ja się terminologii w ogóle nie czepiam, ćwiczę na co mam ochotę, ale fakt, uwielbiam ćwiczenia na poszczególne partie mięśni, uwielbiam "rzeźbić" ciało  . Powoli, spokojnie, napinanie, powtórki . Bieganie i wszelkiego rodzaju ćwiczenia typu cardio, czy tabata, traktuję po prostu jako przymusowe spalacze i ogólne 'poprawiacze' kondycji  .

Chyba właśnie oszalałam. Zjadła wielką garść łuskanego słoneczniku. 500kcal przyszło! 

[liliann]

jednak co angina to angina...
dzisiaj na personalu płakałam z bólu...bolał mnie każdy przyczep mięśniowy...każde włókienko...koszmar....
musiałam być chyba przekonująca, bo aż trenerka się przeraziła...

[anusiaaa]

U mnie dziś znowu grzecznie poćwiczone.

A ja wody nie pijam w czasie biegu, za wyjątkiem tych +30 stopnia. Nie mam potrzeby i pas z tymi buteleczkami mnie tylko śmieszy
Biegam z maratonczykami i Oni zgodnie twierdzą, że mozna biegać bez uzupełniania wody jeżeli pogoda na to pozwala. Dzięki temu regulują swoją gospodarke wodną.

Loona miłego spalania

[miśka28]

i bądź tu człowieku mądry  z tym piciem no nic, zobaczymy w jakiej formie jutro wstanę
liliann to u Ciebie ciężki kaliber...dużo zdrówka!!
selena spoko, ja w zasadzie w ogóle się na terminologii nie znam, ale kojarze, że min.  z tego powodu czepiali się Ewki u mnie w pierwotnym założeniu była poprawa kondycji i po prostu po bieganiu najlepiej sie czuję, ale juz podkreślałam, ze każdy musi odnaleźć swoją fitnesową drogę i tyle

melduję że jestem i że czasami ćwiczę
wszystko to ostatnio z braku czasu niestety 

w piątek wyjeżdżamy na urlop .....
ale po powrocie to już wracam ostro do gry
póki co dzisiaj brzuch z Gacka - polubiłam ten zestaw, mel b ramiona, posladki i zumba 

U mnie dziś znowu grzecznie poćwiczone.

A ja wody nie pijam w czasie biegu, za wyjątkiem tych +30 stopnia. Nie mam potrzeby i pas z tymi buteleczkami mnie tylko śmieszy
Biegam z maratonczykami i Oni zgodnie twierdzą, że mozna biegać bez uzupełniania wody jeżeli pogoda na to pozwala. Dzięki temu regulują swoją gospodarke wodną.

że niby jakim sposobem? Chyba, że regulacją nazywają to, że pozbywają się bardzo fajnie różnych minerałów i elektrolitów. Nie ma czegoś takiego jak przyzwyczajenie się do biegania bez wody. To, że ktoś jest maratończykiem, to nie znaczy, że ma jakąś wiedzę na temat wysiłku i sportu (zresztą w sumie przecież nie musi mieć). Widać to bardzo często chociażby po pseudorozgrzewkach, które robią przed biegiem.

[miśka28]

że można przebiec 10 km bez nawadniania to ja wiem zastanawiałam się tylko, czy to na pewno jest dobre dla organizmu...dziś pobiegane, od razu świat wydaje się lepszy przy okazji dwie uwagi - między 6 a 7 rano można spotkać zdecydowanie więcej biegajacych, większość to faceci  min. 30 +, którzy często z uśmiechem pozdrawiają, a kobiety- w zasadzie młode dziewczyny - tylko lustrują wzrokiem
Justys851 miło, że zaglądasz, udanego urlopu i wracaj z nowymi pokładami energii (choć ja to mam zamiar biegać nad morzem - zobaczymy, co z tego wyjdzie )

[_patka_]

ech... mi zle z tym brakiem cwiczen, ale w piatek juz jestem na trening umowiona. oko juz coraz lepiej wyglada (a ja nie wygladam jak po przemocy domowej )