Heloł Dziewczynki

Jak powiedziałam tak zrobiłam. Pojechaliśmy z PM-em na ślub Ani. Wyglądała zjawiskowo, promieniała. Ale nie będę odbierała jej radości z relacji, sama wszystko Wam opowie. Jedynie od siebie dodam, że było mi szalenie miło, że w całym tym stresie i morzu ludzi wyłowiła nas, pomachała, uśmiechnęła się. To było przesłodkie.
No i jak powiedziałam tak zrobiłam- była brama

Dziękuję Aniu za prezenciki

Wypijemy Twoje zdrowie, bo zagrycha już wciągnięta.
A z naszych spraw:
w piątek była przymiarka. Troche się wkurzyliśmy bo czekaliśmy bardzo długo na swoją kolej, ponad 45 minut, a potem gdy PM mierzył garnitur to przyszła kolejna para i usiadła ze mną na kanapie, więc zero prywatności. Nie podobało mi sie, że sie gapili

Ale garnitur cudo.
Oczywiście inaczej niż wszyscy- nie będzie krawatu. Doszliśmy z krawcową do wniosku , że przy tej marynarce i tak zginie. No i teraz mamy zagwozdke, czym PM ma rzucać, skoro kieszonki na butonierke nie ma...

Chyba włoży sobie chusteczkę do kieszeni i nią będzie rzucał, albo świadek założy mu krawat tak pro forma przed rzuceniem.
No i dotarł mój welon . Ten nr 3. I już ostatni

Czekałam na niego miesiąc i bałam sie że w ogóle nie dojdzie, no ale po awanturze w końcu go wysłali.


Jest dla mnie absolutnie idealny.