Dziękuję dziewczyny za informacje dotyczące umów z restauracją. Też uważam, że dobrze by było sprecyzować najważniejsze sprawy już przy wpłacaniu zaliczki, bo jest tak jak piszesz Alis - sobie gadamy, ustalamy, a potem wyjdzie, że jednak to kosztuje inaczej, tu coś wzrosło, tam zmalało. Co na piśmie, to na piśmie. I odpowiedzi w stylu "jeszcze się nam nie zdarzyło, żeby było inaczej jak ustalaliśmy" jakoś do mnie nie przemawiają, bo skoro tak jest, to co szkodzi restauracji, żebyśmy spisali wszystko na kartce. Oni nic nie stracą, a my zyskamy spokój ducha

A jak to będzie w naszym przypadku dopiero zobaczę, bo w tym tygodniu jedziemy spisać umowę i mam nadzieję, że nie skończy się na gadaniu i że przy rezerwacji terminu od razu sporządzimy jakieś załączniki.
Co do adresów w zaproszeniach - uważamy że taka informacja powinna być. Kiedyś w zaproszeniu dostaliśmy tylko informację pod jakim wezwaniem jest parafia (ślub w małej mieścince). Po drodze do hotelu (bo przyjechaliśmy wcześniej, żeby się jeszcze przebrać) widzieliśmy kościół i byliśmy przekonani, że to ten. Ale jak się potem okazało w miasteczku były dwa kościoły, więc musieliśmy szybko spod jednego jechać pod drugi właściwy, na szczęście było to blisko, ale o drogę musieliśmy pytać napotkanych ludzi. Gdybyśmy mieli adres to wpisalibyśmy w GPS i nie byłoby zamieszania. Teoretycznie z kościoła do restauracji wszyscy jadą "gęsiego", ale wystarczą światła i już można się zgubić, a w obcym mieście jest to problem. Zatem adresy są jak najbardziej wskazane, a nie zajmują dużo miejsca.