. Na dodatek jest strasznym niejadkiem, na obiad zjada w sumie tylko zupy
Jak bym czytała o swojej Oli. Tylko zupy i zupy. I czasem pyry. A jej ulubione danie to CIUCIU.......
U mnie było to samo. Nie jadła praktycznie nic, a jak jadła zupę, to ciągle mówiła "sama zupka", czyli piła praktycznie tylko wodę. Badyl z niej starszny, a nóźki ma jak patyczki...Przestała jeść owoce, jadła tylko 2x mleko i jogurcik, czsami wcisnęłam w nią 2 kawałki mięsa; masakra totalna

A jak raz na jakiś czas dostała jajko niespodziankę, to tak wpychała do buzi, że aż się krztusiła...
Niedawno trafiłyśmy do szpitala na 8 dni. Dla niej i dla mnie pobyt tam był straszny, ale w sumie cieszę się, że tam byłysmy - Ola od czasu powrotu do domu JE

. Rano mleko z kaszą, później zje biszkopcika, albo pół banana, następnie zupa ( w końcu z ziemniaczkami lub makaronem), po drzemce drugie danie, jakiś owoc i biszkopcik, na koniec znowu flaszka z kaszą. Nie powiem - jestem przeszczęśliwa

Choć choroba dała nam w kość, a pobyt przez 8 dni w zamkniętym pokoju ( oddział zakaźny) był psychicznie degradujący

to w końcu nie martwię się, że w końcu je coś więcej niż mleko