Autor Wątek: ZARĘCZYNY  (Przeczytany 87159 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #330 dnia: 19 Listopada 2009, 17:29 »
lola to w takim razie czekamy na relacje  ;D Co do ekstremalnych miejsc to nigdy nie slyszałam, ale podczas nurkowania to mało romantyczne jednak, przecież nie można nic powiedzieć, a nie daj Boże pierścionek wyślizgnie się i popłynie w siną dal :P



Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #331 dnia: 19 Listopada 2009, 17:41 »
Faktycznie mało romantyczne, ale jestem ciekawa czy ktoś przeżył taka przygodę? Równie dobrze może to być winda w wieżowcu, w sklepie itp;)
Po prostu coś nietypowego. 

Ja to bym chciała, by była spełnione 2 moje pragnienia:

1.  ogromny bukiet lilii,
2.  żebyśmy byli sami, bez świadków.

A cała reszta na pewno będzie piękna, choćby to była brudna piwnica, hehhe.

Offline doti29

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 275
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7/8/10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #332 dnia: 21 Listopada 2009, 21:19 »
Ale super temat,fajnie sie czyta,wiec ja tez opisze nasze zareczyny.

Jak sie pozniej dowiedzialam moj kochany chcial mi sie oswiadczyc w nasza druga rocznice bycia razem,ale w sklepie zawalili termin i on nie otrzymal zamowionego pierscionka na czas,wiec mi sie oswiadczyl 3 tygodnie pozniej.

Byl cieply sobotni dzien i on sie spytal czy nie chcialabym jechac do Southend nad morze,gdzie odbyla sie nasza pierwsza randka,mimo ze nigdy pozniej juz tam nie pojechalismy ja niczego sie nie domyslilam. Zawsze myslalam,ze jezeli mi sie oswiadczy to pewnie bedzie w Walentynki,Swieta albo nasza rocznice.

Pojechalismy tam i moj misiek spytal,czy chce isc na molo(jest ono najdluzsze w Europie).
Wtedy zaczelam sie smiac bo przypomnialo mi sie,ze jak bylismy tam pierwszy raz to tez sie mnie spytal,ale moj angielski nie byl dobry i nie wiedzialam co znaczy slowo PIER i glupio mi sie go bylo wtedy spytac,wiec na wszelki wypadek powiedzialam NIE ;)

Zdecydowalismy sie,ze dojdziemy do konca molo na piechote(jezdzi tam kolejka).
W drodze moj narzeczony wydawal sie jakis dziwny i zauwazylam,ze mnie nie slucha,wiec sie troche zdenerwowalam,ale mnie przeprosil,wiec awantury nie bylo :P

Kiedy dotarlismy na miejsce usiedlismy na lawce i podziwialismy wspaniale krajobrazy,moj misiek nadal wydawal sie jakis dziwny i malomowny(jak sie pozniej dowiedzialam ukladal  sobie w glowie swoje przemowienie) :D

Nagle uklakl wyciagnal z kieszeni pudeleczko z pierscionkiem i powiedzial,ze na ta chwile czekal cale swoje zycie i ze spelni sie jego najwieksze marzenie jesli zostane jego zona :'(
Bardzo sie wzruszylam i pewnie bym sie poplakala jak bobr,ale jakos sie powstrzymalam,poniewaz bylo tam troche ludzi,ktorzy ukradkiem nam sie przypatrywali ::)

Oczywiscie powiedzialam TAK a w drodze powrotnej zadzwonilismy do rodziny i przyjaciol ;D

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #333 dnia: 22 Listopada 2009, 11:28 »
Śmiesznie z tym molo wyszło :) Ale bardzo zapobiegawcza byłaś ;)

Offline baska98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 31 maj 2008
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #334 dnia: 22 Listopada 2009, 22:22 »
super zaręczyny :D

Offline JolaM85

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1785
  • Płeć: Kobieta
  • Dobrze,że mamy w sobie tyle siły...
  • data ślubu: 14.02.2015r
  • Skąd:: Sosnowiec
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #335 dnia: 12 Grudnia 2009, 12:37 »
Ale fajnie się czyta takie opowieści  ;D
To ja opiszę swoje zaręczyny chociaż komuś może się wydać dziwne,że tak szybko,ale wiemy,że to jest TO! ;)
Poznaliśmy sie 9.09.2009r i odrazu zakochaliśmy się w sobie zamieszkalismy razem juz po tygodniu znajomosci...Ja jestem juz po przejsciach mam dwojke dzieci z poprzedniego małżenstwa moj Łukasz takze ma synka z poprzedniego...
Po msc znajomosci obydwoje zaczelismy rozmawiac o slubie stwierdzilismy ze ustalimy date na 2011r bedziemy miec jeszcze troche czasu...załatwilismy sale,kamerzyste,fotografa i zespół a ja nadal bylam bez pierscionka.....Dnia 6 grudnia br. zabralismy dzieci do domu zabaw gdzie mial przyjsc Mikolaj i rozdac dzieciom prezenty oczywiscie tak sie stało po czym nagle słysze "pani Jola jest taka na sali?" ja wstaje niepewnie czy chodzi o mnie podchodze do Mikołaja a ten mówi "usiadz Mikolajowi na kolanku" Ja w smiech usiadlam a ten mowi ze ma dla mnie cos od kogos niesmialego kto mnie bardzo kocha....dal prezencik odpakowalam patrze a tu pudeleczko,otwieram na srodku sali patrze pierscionek usmiechnelam sie a Mikolaj do mnie "pani Jolu jaka jest odpowiedz?" Ja na cala sale "oczywiscie ze TAK!!!" wszyscy zaczeli bic brawo a Łukasz założył mi pierscionek na palec i mocno pocalowal  ;D


Offline doti29

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 275
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7/8/10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #336 dnia: 12 Grudnia 2009, 13:59 »
Ale super zareczyny ;D

I jak tu nie wierzyc w mikolaja ;)

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #337 dnia: 12 Grudnia 2009, 19:44 »
Wow, Jola, ale super! No Mikołaj się sprawił na medal;)

Powiem więcej, Taki związek , gdy oboje jesteście już doświadczeni i wiecie czego chcecie oraz świadomie decydujecie się na np. zamieszkanie razem od chwili poznania...ma duża szansę przetrwać i być bardzo szczęśliwym związkiem;)

Offline margolka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3579
  • Płeć: Kobieta
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #338 dnia: 13 Grudnia 2009, 11:18 »
Jola wzruszyłam się Twoją opowieścią  :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:


Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #339 dnia: 13 Grudnia 2009, 11:23 »
Pięknie  :Wzruszony: ..usiadłaś Mikołajowi na kolanach? :brewki: Ja niczego się nie spodziewając popukałabym się w głowę jak by do mnie coś takiego powiedział :glupek: ::)

Offline baska98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 31 maj 2008
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #340 dnia: 15 Grudnia 2009, 22:20 »
 :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: dla narzeczonego z pomysł :D

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #341 dnia: 26 Grudnia 2009, 23:04 »
No i stało się!!! Noszę na palcu zobowiązanie;)

Całe życie marzyłam o wyjątkowych zaręczynach. Chciałam, by mój ukochany zaskoczył mnie jakimś nietypowym pomysłem. Wierzyłam,ze tak będzie, a tu....


...Gorączka przedświątecznych zakupów i my dwoje w wielkim markecie.Spożywka, monopol, ostatnie dodatki do prezentów, po prostu pół dnia z głowy;)Wracamy do domu, ja zmęczona łażeniem kładę się by odpocząć, a ON w tym czasie wychodzi z domu by dokończyć załatwianie spraw, które zaplanowaliśmy na owy dzień. Nic szczególnego. Nic nie zapowiada,że coś się wydarzy...
Chyba się zdrzemnęłam, bo dźwięk otwieranych drzwi odchudził mnie. Mój kochany wrócił i nagle ni stad ni zowąd kleknął przy moim łóżku z wielkim bukietem lilii. Ja nieuczesana,zaspana, ogólnie nie ogarnięta...On prosi bym zamknęła oczy i wkłada mi pierścionek na palec pytając czy zostanę jego żoną.SZOK!!!Nie tego chciałam, nie tego się spodziewałam, nie w taki sposób, nie w ten dzień!!!Ale cóż...Zgodziłam się. Potem cudowna kolacja w restauracji, następnie szampan przy świecach w domu,wspólna kąpiel i reszty domyślcie się;)


Offline galaretka

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1295
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: były już dwa :hopsa:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #342 dnia: 27 Grudnia 2009, 01:03 »
 :hmmm: :Uu:
:Swiety:
Kochajmy się !! ;D

"As im rządzi, fanki kadzą, kogo zechcą tego zgładzą."
Czemuż to, o Asie, o wyjątkowej klasie, w rymu niepozorności widzisz brak miłości.

Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #343 dnia: 27 Grudnia 2009, 21:52 »
lolalola6969 Gratulacje! ;D ;D

Offline doti29

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 275
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7/8/10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #344 dnia: 28 Grudnia 2009, 10:40 »
Lolalola GRATULACJE :)

Narzeczony sie postaral zeby Cie zaskoczyc ;D
Bylo tak jak chcialas bukiet lili i bez swiadkow  :D

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #345 dnia: 28 Grudnia 2009, 18:12 »
Dziękuję ;)

A rodzice dowiedzieli się na święta i nie trzeba było organizować żadnego splotu rodzinnego.

Offline AnekPiekarek

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.09.2010
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #346 dnia: 2 Stycznia 2010, 13:49 »
czas i na moją opowieść ;D

serce NASZE ZARĘCZYNY serce


no to od początku Grin szczerze to byłam już bardzo zrezygnowana bo każda próba podjęcia tematu z moim PM na temat ślubu kończyła się zawsze tak samo- on ma czas Wink najwcześniej za 5 lat , ręce czasami mi już opadały Wink
po Nowym Roku wpadłam na pomysł abyśmy wyjechali na jakiś weekend w Góry - zakochałam się w Zakopanym i marzyły mi się wspólne spacery po Krupówkach i wieczory przy grzańcu. O dziwo mój narzeczony nie protestował zgodził się nawet bez mrugnięcia okiem Grin powiedział tylko żebym znalazła jakieś kwatery( co mnie nie zdziwiło bo takie sprawy z wyjazdami załatwiałam od lat ja- ja latałam po biurach , załatwiałam kwatery a mój ukochany jechał na gotowe) więc wybrałam kwatery pokazałam mu wszystko po czym  mówi , ze w pracy na spokojnie przejrzy i coś wybierzemy(hmmm nie podejrzewałam nic) . był to okres przed Walentynkami i w czasie feerii , wiec następnego dnia mój pm przyjeżdża i mówi mi , ze obdzwonił wszystko i nigdzie nie ma już miejsc, a tym bardziej nie chcą turystów tylko na weekend w tak gorącym okresie :mdleje:znalazł jedno wolne miejsce ale dopiero od 28 lutego ( sobota) do 2 marca ( kręciłam nosem strasznie ale w końcu się zgodziłam)(nawet się nie zorientowałam wtedy, ze to on wszystko tym razem załatwia Razz) do wyjazdu były jakieś 3 tygodnie, które dłużyły mi się niemiłosiernie, na kilka dni przed wyjazdem mój PM mi mówi , ze właśnie jego kuzyn wrócił z dzieciakami z ferii z zakopanego i znaleźli super knajpkę z pysznym jedzeniem po drodze do Zakopanego i ze jak będziemy jechać to wstąpimy zobaczyć .nie protestowałam .
nadszedł dzień wyjazdu chciałam wyjechać jak najwcześniej , żeby jak najszybciej być na miejscu , niestety mój PM w tym dniu coś powolny był, przyjechał po mnie dopiero o 14 i strasznie coś przedłużał ten wyjazd w ogolę jak go zobaczyłam mowie - a Ty to się w góry wybierasz w koszuli spodniach na kant i swetrze?? po czym mówi ze tak bo był u rodziców innych ciuchów tam nie miał( krętacz wstrętny)uwierzyłam mu oczywiście , a ja w jeanach , swetrze, traperach a co w końcu w góry jadę Cheesy  wreszcie wyruszyliśmy.....................
mój ukochany jechał coś strasznie wolno (na co dzien tak nie jeździ), co chwile robił jakieś postoje, wykonywał telefony co chwile na stacje a ja coraz bardziej się wsciekałam bo dzień nam uciekał. kilka km przed Zakopanym znów postój Drapanie po głowie oj już byłam zła, w końcu skręciliśmy w jakaś ślepa uliczkę śniegu po pas a on dalej przed siebie mowie misiek ale tam nic nie ma to jest koniec świata - ale uparcie jechał do knajpy w której (niby ) był jego kuzyn . Dotarliśmy do celu- piękna góralska wielka chata na dole restauracja ogromna, pięknie oswietlony stok , mowie to co idziemy ?? a mój Pm nie wiesz,co Ty tu zostań ja pójdę zobaczyc czy są miejsca haha mowie kochanie ale stad widać , ze tam prawie nikogo nie ma , wzięłam go pod pachę mowie idziemy . wchodzimy a moje kochanie prosto do kelnera a do mnie mówi idź sobie gdzieś usiąść hmmm podejrzanie się zrobiło bo zawsze siadamy razem i czekamy na menu) siadam przy stoliku tysiąc myśli przebiega mi przez głowę i kombinuje odwracam się patrze a w rogu stoi pięknie udekorowany stół , bukiet kwiatów , Świece a na oknie chyba z 20 tych malutkich świeczuszek - ZAMARŁAM - podchodzi do mnie  kelner i mówi zapraszam do stolika i wskazuje na tamten , padłam dziewczyny , siadam przy stoliku przychodzi moj Misiek siada i nic Grin ja już z nerwów się cała trzęsłam, patrze na mojego Pm on tez się trzęsie mowie co Ci jest a on- ze zmarzł i go trzepie. kelner o dziwo nie przyniósł karty pytam sie miska mowie a co on karty nie przyniesie a mój PM , ze nie bo wszystko już jest ustalone hmmm, kelner przyniósł oscypki na goraco(uwielbiam) zjadłam i po dwóch i z całych tych nerwów już nie mogłam nic , patrze a tu wstaje mój PM podchodzi do mnie klęka na kolanka wyciąga małe czerwone serduszko i pyta czy wyjdę za niego . czułam się jak w bajce- takiej niespodzianki nigdy bym się nie spodziewała. oj dojść do siebie długo nie potrafiłam i nie docierało w ogóle długo jeszcze do mnie to co się stało, później kelner przyniósł resztę jedzenia ale ja już nic z emocji nie zjadłam patrzałam tylko na moje piękne świecidełko i mojego już NARZECZONEGO Zakochany Zakochany
siedzimy sobie razem po czym przychodzi do nas kapela góralska siada przy naszym stoliku i zaczyna nam grać różne góralskie piosenki no bosko!!!!jeden z nich sie pyta a Wy co tak nic nie pijecie?? ja mowie , ze nie bo jeszcze jedziemy na kwatery( dalej byłam przekonana ze jedziemy do zakopanego na kwaterę)po czym mój PM mówi , ze napijemy się winka-oszalał myślę a dopiero później on mi mówi , ze nigdzie nie jedziemy, ze zostajemy już tam. posiedzieliśmy jeszcze z 2 godzinki i kelner zaprowadził nas do pokoju misiek otwiera drzwi ........... i wtedy emocje wzięły górę tak zaczęłam płakać Wink światło zgaszone wszędzie pozapalane świece, duże małżeńskie łóżko na parapecie świece na stole kwiaty , szampan ,  w łazience wielkie serce ułożone ze  świeczek wanna pełna gorącej wody nie wierzyłam , ze to wszystko się dzieje ...... a później byliśmy już tylko MY

Offline doti29

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 275
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7/8/10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #347 dnia: 2 Stycznia 2010, 15:16 »
 :szczeka:

Ale bajeczne zareczyny!  Musialas sie czuc jak prawdziwa ksiezniczka ;)

Oplacalo sie czekac ;)

Offline galaretka

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1295
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: były już dwa :hopsa:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #348 dnia: 2 Stycznia 2010, 20:03 »
 :o :o :mdleje: :wanna: :wanna: :blagam: :blagam: :brawo: :brawo:

pieknieeee :D
Kochajmy się !! ;D

"As im rządzi, fanki kadzą, kogo zechcą tego zgładzą."
Czemuż to, o Asie, o wyjątkowej klasie, w rymu niepozorności widzisz brak miłości.

Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #349 dnia: 3 Stycznia 2010, 12:30 »
Czytam i czytam i myślę, że gdzieś już to czytałam....hihihi a to w Twoim wątku :D ;D ::) ::) ::)

Offline Modliszka

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 30
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #350 dnia: 4 Stycznia 2010, 10:55 »
Cytat: lolalola6969 link=topic=346. msg1119868#msg1119868 date=1261865057
No i stało się!!! Noszę na palcu zobowiązanie;)

Całe życie marzyłam o wyjątkowych zaręczynach.  Chciałam, by mój ukochany zaskoczył mnie jakimś nietypowym pomysłem.  Wierzyłam,ze tak będzie, a tu. . . .


. . . Gorączka przedświątecznych zakupów i my dwoje w wielkim markecie. Spożywka, monopol, ostatnie dodatki do prezentów, po prostu pół dnia z głowy;)Wracamy do domu, ja zmęczona łażeniem kładę się by odpocząć, a ON w tym czasie wychodzi z domu by dokończyć załatwianie spraw, które zaplanowaliśmy na owy dzień.  Nic szczególnego.  Nic nie zapowiada,że coś się wydarzy. . .
Chyba się zdrzemnęłam, bo dźwięk otwieranych drzwi odchudził mnie.  Mój kochany wrócił i nagle ni stad ni zowąd kleknął przy moim łóżku z wielkim bukietem lilii.  Ja nieuczesana,zaspana, ogólnie nie ogarnięta. . . On prosi bym zamknęła oczy i wkłada mi pierścionek na palec pytając czy zostanę jego żoną. SZOK!!!Nie tego chciałam, nie tego się spodziewałam, nie w taki sposób, nie w ten dzień!!!Ale cóż. . . Zgodziłam się.  Potem cudowna kolacja w restauracji, następnie szampan przy świecach w domu,wspólna kąpiel i reszty domyślcie się;)



Bardzo fajne zaręczyny :) Zupełnie jak u mnie  :) I też chciałam bez świadków :)Też przed świętami i nie było problemu z rodzinką. Tylko, że zakupy robiłam sama i później zaprosił mnie do siebie na obiad(co nie było zaskoczeniem,dobry kucharz z niego  ;D ) Po długich zakupach wpadłam do niego z okrzykiem : Ale jestem głodna,kiedy obiad :) :) Później już pyszny obiad, kazał mi zamknąć oczy i słyszę szelest papieru i wołam : Świąteczne prezenty dajemy sobie dopiero za kilka dni!Przecież taka była umowa! A potem już kolanko (uśmiech od ucha do ucha na jego twarzy,może w środku się denerwował ale na zewnątrz pokazał mi jak bardzo się na to cieszy ) pytanie,szok(który widać było już wcześniej po moich błyskotliwych okrzykach ;P ) odpowiedz i HAPPPY END :) Tylko, że ja właśnie tego chciałam i w ten sposób. Tysiąc razy u powtarzałam aby przypadkiem nie wymyślił żadnej restauracji,megafonu,serenady pod oknem, w teatrze/kinie itd.  I jak sobie myślę o tych zaręczynach to dość zwyczajnie w porównaniu do wiele tutaj opisanych ale dla mnie były idealnie bo właśnie o takich marzyłam!


Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #351 dnia: 5 Stycznia 2010, 02:28 »
Modliszka, dziękuję Ci bardzo;)

Ja,co prawda chciałam niby bez świadków z liliami, ale, chciałam tez więcej spontanu, jakiegoś"WOW"....Czuję lekkie niedociągnięcia,ale wieczór był bardzo udany,a ja jestem chyba zbyt wymagająca, bo facet się strasznie stresował,co było widać. Doceniam to co zrobił.
Przed zaręczynami wyobrażałam sobie nie wiadomo jak super zaręczyny. Teraz wiem,że nie ma to większego znaczenia, bo WAŻNE jest to,że się 2 osoby kochają,cudownie czuja się w swoim towarzystwie i chcą spędzić ze sobą jeszcze mnóstwo niezapomnianych chwil.

A Ty skoro jesteś zadowolona, to najważniejsze. Było jak chciałaś, więc spełniły się Twoje oczekiwania;)



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #352 dnia: 29 Stycznia 2010, 10:27 »
Ohh niektóre historie romantyczne są niesamowicie !!!

Ja też kiedyś sobie marzyłam, gdzie bym chciała w jaki sposób, ale jak już doszło do momentu zaręczyn stwierdziłam że jest to tak cudowna chwila, że to mi wystarczy, nie potrzebne mi znaki na niebie ani droga usypana z róż...

A to było tak...

Myślałam że mój PM poprosi mnie o rękę w dniu naszej 2 rocznicy (w kwietniu), mieszkaliśmy ze sobą prawie od początku (po 3 miesiącach związku zaczęliśmy), było nam dobrze, on skończył studia, zaczął pracować, więc napaliłam się na rocznicę i wierutnie się zawiodłam. Potem w wakacje zaczął przebąkiwać że potrzebuje więcej kasy (mamy wspólną), więc pomyślałam (oo w końcu! pierścionek) i udostępniłam mu większą gotówkę, jakież było moje zdziwienie jak kilka dni później dostałam super wypasiony ekspress do kawy na moje urodziny...szczęście (bo kocham pić kawę i z niespodzianki) przemieszane ze łzami ( czyli jednak nie pierścionek) spowodowały że sztucznie (tak mówi) się ucieszyłam i uciekłam wypłakać się do siostry, że to już chyba sensu nie ma, 2,5 roku razem a tu nic, ani słowa o dalszym życiu etc.
Pojechaliśmy nad morze, całkiem zapomniałam już o pierścionku (no bo skąd ma mieć pieniądze jak wszystkie na ekspres wydał?), ba , nawet obiecałam sobie, że to taka nasza ostatnia wyprawa bo czas kończyć ten związek skoro mój PM nie chce się nawet słownie określić co dalej z nami?
Wracaliśmy więc od znajomych, on marudził od dwóch dni, że chce iść na zachód i morzem wracać do naszej miejscowości, ja wkurzona, zmarźnięta z fochem powiedziałam że niech mu będzie, idziemy, idziemy, słonce pięknie zachodzi, a on mówi "to może usiądziemy i obejrzymy?" ja mu na to że chyba żartuje, mam krótki rękawek jest mi zimno i jestem głodna, w końcu wymarudził i usiadłam z wielką złością, ledwo usiadłam a on do mnie " mogłabyś wstać kochanie?" to już było dla mnie za wiele, raz siadaj raz wstawaj, odwróciłam się ze złością a on klęczy z pierścionkiem :)
Szok! Jak to? Gdzie kiedy?
Usłyszałam że kocha mnie szalenie, dla mnie chce się wciąż zmieniać i być lepszym człowiekiem i czy zostanę jego żoną?
Zgodziłam się, ale byłam w głębokim szoku i szczęściu, niespodziewane, niesamowita chwila, pierścionek idealnie trafiony w gusta! TO mu się naprawdę udało :)


Potem dowiedziałam się o całej historii kupowania pierścionka (jaka ja głupia byłam...) jak wyrzucił cebulę którą dwa dni wcześniej kupiłam na placki do śmieci, bo chciał wyskoczyć kupić upatrzony pierścionek (i nie było go pół godziny za co został oczywiście skrzyczany...hihi), jak spanikował nad ranem w dzień zaręczyn myśląc że zgubił portfel (w którym był pierścionek), zrobił szał a ja na to " ojej to tylko porftel...", jak poszedł do siostry coś jej zanieść niby (konspiracja) a szukał pierścionka itd :)

Myślałam kiedyś w życiu że wszystko zauważę a tego raz mi się nie udało i bardzo się cieszę, to cudowny moment jak się jest tak mile zaskoczonym :)




Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #353 dnia: 29 Stycznia 2010, 10:33 »
Hhahaha ale fochy strzelałaś..a chłopak się tak starał :D :D :D

Offline JolaM85

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1785
  • Płeć: Kobieta
  • Dobrze,że mamy w sobie tyle siły...
  • data ślubu: 14.02.2015r
  • Skąd:: Sosnowiec
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #354 dnia: 29 Stycznia 2010, 11:16 »
Takie fochy rzucać na chłopaka nie ładnie  ;D ;D


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #355 dnia: 29 Stycznia 2010, 11:20 »
oj dziewczyny  :-[ :-[no ja wieeeeem alleeee

tak wyszło  ::) nie miałam wtedy najlepszych dni :>
za to w narzeczeństwie nam się wszystko zmieniło i już się na siebie prawie nie złościmy  :D




Offline JolaM85

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1785
  • Płeć: Kobieta
  • Dobrze,że mamy w sobie tyle siły...
  • data ślubu: 14.02.2015r
  • Skąd:: Sosnowiec
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #356 dnia: 29 Stycznia 2010, 13:02 »
Ale my się tylko śmiejemy  ;D.....kazdy ma lepsze i gorsze dni ja na mojego PM tez czasami wrzeszcze o byle co a on sie tak stara  ::)


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #357 dnia: 29 Stycznia 2010, 15:51 »
Wiem wiem :) Biedni  Ci nasi mężczyźni z nami a my z nimi :P




Offline lucciola

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Płeć: Kobieta
  • Każdy dzień jest ten jedyny...
  • data ślubu: 18.09.2010r.
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #358 dnia: 10 Lutego 2010, 09:35 »
Ja i mój T. zakochaliśmy się w Boże Narodzenie 2004:) jak wróciłam do domu to w radio leciała ta świąteczna piosenka DeSu...Po dwóch miesiącach spytał czy za niego wyjde tak bez niczego no i się zgodziłam(było mi miło,że tak szybko wiedział,że to będę ja ;)) ale nie traktowałam tego jako zobowiązania.Ale czas leciał on ciągle swoje z tym ślubem no i postanowiliśmy w naszą Pierwszą Rocznicę oficjalnie się zaręczyć-pierścionek wybrałam sama :), kwiaty dla mnie i mojej mamy już On hahaha.No i byli jego rodzice.Niby mało romantycznie(ja zawsze myślałam że to będzie miód cud, niespodzianka,szał romantyczny) ale tak wyszło.
Dla mnie najważniejsze jest to,że nie zwlekał z tą decyzją...to ja raczej się ociągałam przy ustaleniu daty-no i po prawie 6 latach we wrześniu będziemy oficjalnie małżeństwem-bo nie oficjalnie już jesteśmy(wspólne mieszkanie,rzeczy, nawet pieniądze)
Ale i tak się cieszę na ten ślub-chociaż jak to ja do wszystkiego muszę dorosnąć (bo po co coś zmieniać jak jest dobrze? :)

Offline karol-ina

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 76
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: ZARĘCZYNY
« Odpowiedź #359 dnia: 19 Lutego 2010, 14:13 »
Witam was wszystkich  :)
Cudownie czytać wsze historie a teraz pora na naszą.  .  . 

Jesteśmy z M razem już prawie 4 lata.   Rozmawialiśmy wcześniej o zaręczynach, ale bardziej jako sytuacji hipotetycznej niż konkretnych planach.   Mi się nie spieszyło do tej cudownej chwili ponieważ chciałam poczekać aż obronię pracę inżynierską.   Mój M  nie chciał jednak czekać jeszcze 2 lata.  .  .    :D
A wszystko odbyło się tak.  .  . 
Jakoś w połowie grudnia mój M powiedział, że ma w pracy Christmas Party i dostał zaproszenie z osoba towarzyszącą.   Trochę mnie zdziwiło, że impreza ma się odbyć dzień przed wigilią, ale powiedziała ok pójdziemy razem.   Dzień przed  w ferworze przygotowań do świąt zwichnęłam kolano.  .  .   Pogotowie, prześwietlenie i GIPS od kostki po pachwinę  :glowa_w_mur:
Byłam wściekła.  .  .    >:( Zdzwoniłam do M i powiedziałam że będzie musiał  iść sam.   Jak się dowiedział całkowicie się załamał.   Myślałam że chodzi o  to jego christmas party albo nasz sylwestrowy wyjazd nad morze który nam przepadł.   Ale on nic nie powiedział.   Następnego dnia (dzień przed wigilią) wpadł do mnie i mówi "Nie możesz tak cały dzień siedzieć w domu zabieram Cię na przejażdżkę to na pewno poprawi Ci humor" Zgodziłam się chociaż wcale nie byłam w nastroju.   W dresie i bez makijażu wczłapałam się do samochodu.   Przez całą drogę M był taki milczący i nieobecny, ale nie zdziwiło mnie to gdyż przez ostatnie kilka dni tak się zachowywał (zwaliłam to na mój wypadek).   Zatrzymaliśmy się na parkingu  nad jeziorem nad które często jeździmy jak jest ciepło.   Było już ciemno i bardzo się zdziwiłam gdy M poprosił żebyśmy się przeszli (Ja o kulach, po ciemku, nad jeziorem.  .  .   myślę sobie oszalał :!: ) Idziemy sobie promenadą i nagle zobaczyłam że w jednej z drewnianych altanek świecą się świeczki.  .  .   Weszliśmy tam i było tak romantycznie, a mimo to nie domyślałam się tego co miało za chwilę nastąpić, może dlatego że M potrafił już wcześniej zaskoczyć mnie takim miłym i romantycznym gestem.   I kiedy tak stałam patrząc w dal na jezioro M objął mnie od tylu i szepnął na ucho że ma jedno marzenie.   Zapytałam: Jakie? "Żebyś została moją żoną"  :szczeka:  Właśnie tak zareagowałam  ;) Zatkało mnie, odwróciłam się i spojrzałam na niego, a on wyciągną śliczne małe pudełeczko, uklęknął i założył mi na palec najpiękniejszy pierścionek, było po prostu idealnie.   Trudno opisać emocje jakie wtedy ogarnęły moją duszę.   Chciało mi się płakać i śmiać jednocześnie :skacza: Byłam wtedy chyba najszczęśliwszą osobą na świecie.   Oczywiście zgodziłam się, a z ciemności wybiegły dwie niezidentyfikowane postacie - nasi przyjaciele (świadkowie).   Dostaliśmy od nich pierwsze gratulacje.   Później okazało się że M dał i m bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie pilnowania świeczek ;D Ustaliliśmy że nic nie powiem rodzicom, chcieliśmy im zrobić niespodziankę.   Oficjale zaręczyny odbyły się na kolacji wigilijnej podczas odpakowywania prezentów.   Wstaliśmy i powiedzieliśmy że mamy jeszcze jeden prezent.   Oczywiście były kwiaty dla mamy i coś z procentem dla taty.   Później poszliśmy do jego rodziców, także obwieścić radosną nowinę :D Nasi rodzice spotkali się kilka dni później i ustaliliśmy datę ślubu na 03.  09.  2011 Kiedy po czasie rozmawialiśmy o naszych zaręczynach M powiedział, że to całe christmas party to była tylko taka przykrywka, i że jak się powiedział o moim wypadku to kilka osób mówiło, że  to może jakiś znak żeby tego nie robił.   Oboje jednak uważamy że to była próba.  .  .   którą przeszliśmy pomyślnie  :list_milosny: