Cieszę się, że Oskarek nie będzie póki co krojony, choć przyznam szczerze, że gdybym była na waszym miejscu to jednak uparłabym sie na operację. Oskar jest jeszcze malutki, więc trauma szpitalna byłaby mniejsza. Dla rocznego dziecka może być to znacznie gorsze przeżycie. Poza tym dla chodzącego dziecka wytrzymanie otrzymać w nieruchomej pozycji i jak mu wytłumaczysz, ze nie może jeść. Pamiętam Ewę po operacji, nie wolno było jej ruszać ani karmić przez kilka godzin po.