Dziękujemy wszystkim za życzenia i ciepłe słowa. W niedzielę nasz synuś postanowił zasnąć dopiero o 15-tej, ale na szczęście wszystko udało nam się przygotować. Jak się obudził o 18-tej (budzi się dokładnie co 3 godziny, jakby miał zegarek

) na jedzenie to już później nie było szans na dalsze spanie. Dopiero po kąpieli o 21-szej nasz Aniołek poszedł spać.
Wczoraj zostałam z nim sama bo moja mama pojechała do drugiego wnuka i musiałam się nieźle uwijać, żeby zdążyć przygotować obiad dla mężusia, "wydoić się", zrobić pranie, wyprasować poprzednie itd, itp. Biorąc pod uwagę, że nasz synuś znowu spał po 10-15 minut. Dopiero na spacerku pospał porządnie, tylko mnie juz nogi bolały od tego krążenia po osiedlu. No ale opaliłam sobie ręce i buzię.
Dzisiaj wyruszyliśmy na spacer już po 9-tej. Wszystko robię żeby Wiktorek sobie pospał, bo wiadomo, że jak dziecko śpi to rośnie

Odwiedziliśmy tatusia w pracy. Przy pkazji zleciały się wszystkie pracowe ciocie i zaczęły podziwiać naszego synka. Muszę w końcu kupić tą czerwoną kokardkę bo mi synka zauroczą.
Teraz maluszek najedzony i przewinięty śpi śliczniutko a mamusia może trochę pobuszować po forum, bo ostatnio jakoś tak mam mało czasu.