bo wiem, że bez rodzeństwa da się żyć i to żyć w pełnym komforcie
[/color]
Serio tak uważasz?
Jestem jedynaczką i do dzisiaj wypominam to rodzicom.
Owszem, wszystko co chciałam, to miałam. Własny pokój, wycieczki, zakupy, nawet pierwsze mieszkanie mi kupili. Ale rzeczy materialne to nie wszystko. Musiałam sama się bawić (koleżanki nie zawsze miały czas i możliwości), sama organizować prezenty na urodziny, święta, rocznice rodziców. Miałam problem z wyborem świadkowej do ślubu, chrzestnej dla córki. Niby takie duperele, ale dość. ważne w życiu. A za kilka, kilkanaście lat, jak moi rodzice będą starzy i schorowani to opieka nad nimi spadnie tylko na mnie.
Dlatego nie chciałam krzywdzić mojej córki i nie będzie jedynaczką. Ja wiem, że różnie układa się między rodzeństwem, ale postaramy się z mężem, żeby relacje między nimi były w porządku. Przynajmniej tyle możemy zrobić.