CO do sukmi to poczatkowo chcialam znac jej zdanie wiec pokazywalam zdjecia w necie ale nigdy nie miala czasu pogadac i zawsze jej bylo wszystko jedno.
U mnie to samo było

to boli, ale teściowa... hmmm no cóż. Moja na początku cos krytykuje, albo chwali, ale jak się z mężem podzieli uwagami, a ten ma inne zdanie, to ona zaraz też zaczyna kręcić

A może jakąś koleżankę weź ze sobą

Taką zaufaną... ja tak zrobiłam. Bo mamy z racji swojego wieku jednak wielu rzeczy nie akceptują

. Moje jak zobaczyły mnie w krótkiej sukience, to było : "przecież ty cipkę masz na wierzchu" (mam nadzieję, że za to nie oberwę

)