Ach Molunia gratuluje Ci raz jeszcze. Szkoda mi było, że nie mogłam być na Twoim ślubie - ale myślałam tam o Tobie na tym Mazowszu

o 15 akurat obiadek jedliśmy z teściami i tak mówię moja koleżanka z forum właśnie wchodzi do kościółka...
Cieszę się, że mimo pogody wszystko się udało:) Kuzynka powiedziała mi, że to że deszczyk pada, to w dzień Zmartwychwstania przynosi szczęście.... no i wnioskuję z Twoich postów, że przyniósł Ci szczęście. Bardzo się cieszę i raz jeszcze życzę Wam wszystkiego najcudowniejszego na wspólną drogę życia. A ten bociek, to chyba tylko potwierdza, że teraz to spadnie na Was prawdziwy deszcz pozytywnych rzeczy.
