Witam wszystkich. Postanowiłam opowiedzieć Wam o moim weselu w Różanej Dolinie. Wszystko było ładnie pięknie przy podpisywaniu umowy. Bez żadnych problemów. . . Zaczęły sie dwa tygodnie przed weselem. . . Wszystko trzeba kupować i robić samemu (kieliszki do tłuczenia,pojemniki na jedzenie,które równiez samemu trzeba pakować,),problemem okazało sie również menu wegetariańskie dla mnie (gdzie przy podpisywaniu umowy ustalaliśmy wszystko i problemu nie było)Pani kelnerka powiedziała w końcu,że nie wie,co szefowa o tym powie,ale ostantecznie zobaczymy,także do końca nie wiedziała,czy na moim własnym weselu,poza sałatką,coś zjem. Tort na "cudownym" stoliczku,który byłó zamówiony za 700zł,kilka dni przed weselem,okazał sie niemozliwy do przygotowania na tyle osób ile było u mnie,więc był zwykły,najzwyklejszy (cena ok 300zł),ale oczywiście misieliśmu zapłacić 700. . . Obsługa na weselu TRAGEDIA. . . Obrażone gwiazdy,zmęczone zyciem. Wszystko stało. Nie wymieniły nawet raz filiżanek,talerzyki może raz przez całą noc. Ale to wszystko to nic. Najgorsze,to ZŁODZIEJSTWO DO GRANIC MOŻLIWOŚCI. Zgineło nam około 25 butelek wódki,jedzenie,którego było mnustwo (mielismy najdroższe menu),leżało na stołach,ale do domm dostalismy po trzy pojemniki. A powinno być po 30,bo zimna płyta nawet nie była ruszona. . . Ciasta prawie nikt nie jadł,również zagineło w akcji,o napojach,cukierkach i owocach to nawet nie było co marzyć. Także nigdy w zyciu nie polece nikomu tej sali. Mają bardzo dużo chetnych,bo sala jest rzeczywiście bardzo ładna i jedzienie,fakt faktem,bardzo dobre,więc robią z nami co chcą. . . . Ale jeśli tak dalej pójdzie to będą mieli coraz więcej wolnych terminów. . . .