świetnie, właśnie na klatce w pudełku mam nadz, że śpi sobie kotek. spotkałam go w piątek, dałam trochę jeść, alw wygoniłam bo mam już 2 koty w domi i trzeciego który przychodzi jeść na klatkę, następny klatkowy dla moich i tak wyrozumiałych sąsiadek to byłoby za dużo. ale dziś to już nie miała serca, zwłaszcza, że kotek jest dość młody, myślę że ok 6 miesięci i ewidentnie nie podoba mu się fakt bycia na dworze, więc albo kmouś uciekł albo go ktoś wyrzucił:( więc trzymajcie kciuki, bo rozmawiałam z tatą i on nie ma nic przeciwko kotu więc muszę teraz jakoś przekonać mamę, ona lubi moje koty, ale muszę ją przekonać do tego konkretnego, choś jest słodki bo on to 2 moje koty w jednym, bo z umaszczenia jak Rysiu a charakteru jak Walle, więc proszę trzymajcie kciuki, żeby się udało:) bo jak nie mama to będę musiała go zawieżć do schroniska a tego bardzo nie chcę, bo nie zasługuje na taki los:(chyba, że ktoś z Zagłębia planuje przygarnięcia kotka, co oczywiście bardzo polecam:)dam znać później jak sytuacja się rozwinie...
kicia na razie ulokowana u Rodziców

jest na prawdę przesłodki, bo to chyba kotek:) jak wychodziłam to spał u mamy na kolanach i wyglądał na zadowolonego:) mam nadz, że zostanie na stałe, bo na razie mama mówi, że "zobaczy" jak się będzie sprawował, ale jest taki uroczy, że mam wrażenie, że podbije jej serducho:)
było też już siku do kuwety, mam nadz, że i qpal będzie we właściwym miejscu:)
we wtorek do weta na przegląd, mam nadz, że zdrówko mu dopisuje:) uszka czyste, sierśc taka mięciutka, że chciałoby się go głaskać i głaskać:)także jestem dobrej myśli, ale kciuki nie zaszkodzą ;)zadzwonie jeszcze jutro do schroniska, żeby mieć czyste sumienie
pozdrawiam dobranocnie