ak z katalogu...
dzięki wielkie

muszę przyznać, że na sesji solo, zanim przyjechał mój Skarb, czułam się jak modelka

żałuję strasznie, że już po blogosławieństwie nie było czasu na pare ujęć z moim ukochanym
Pierwszy raz pożałowałam, że u nas nie było kamery
Groszku, mój narzeczony (jeszcze wtedy) nie chciał kamerzysty, ale teraz jest mi wdzięczny, że go przekonałam. Stwierdziliśmy, że jak źle wyjdzie, to najwyżej nikomu nie pokażemy
dzięki za odwiedziny i wsystkie miłe słowa
