Wczoraj miałam koszmarny wieczór.Byliśmy z mężem ,z moim bratem i jego dziewczyna na grillu,było świetnie piękna pogoda,super jedzonko,no czułam sie wysmienicie,ale gdy wrócilismy do domu i kiedy wziełam prysznic zaczęło sie,dostałam bóli brzucha, takich jak na zblizający sie okres,brzuch mi stwardniał i czułam sie fatalnie,ale po chwili przeszło.Za jakieś 2 godzinki znów to samo ,i nastepne 3 znów to samo,męczyłam sie okropnie,już mielismy jechac do szpitala,ale zanim sie wyszykowaliśmy, wszystko przeszło jak ręka odjął,i postanowiłam,że nie jedziemy.Dziś czuje sie dobrze i nie mam żadnych bóli,widocznie już powoli dostaje skurczy przepowiadających ,lekar mnie uprzedzał,że po 30 tygodniu mogą być skurcze,ale jeśli będą co 30 minut mam natychmiast jechac do niego,ale skoro były co 2 -2,5 godziny to i tylko było ich 3 nie chciałam panikować.Ale powiem,że strasznie sie bałam,myślałam,ze to już sie zaczyna,że jstem na to jeszcze nieprzygotowana,ani psychicznie ani z wyprawką.
Chociaz powoli lista rzeczy na wyprawke zmniejsza sie juz pare zakupów dokonaliśmy.