Witam!
Szczerze i otwarcie radze omijac szerokim lukiem hotel Żagiel. Mialam watpliwa przyjemnosc byc uczestnikiem wesela organizowanego w tym lokalu i przyznam, ze nigdy w zyciu nie chcialabym tam wrocic. Na wstepie opowiem o jedzeniu: za 240zł (od osoby za dwu dniowe wesele, wlasne napoje, alkohol, torty, ciasta, slodycze i owoce) jedzenia trzeba bylo szukac, na stol przy ktorym siedzialo 6 osob w tym ja, na obiad dostalismy jedna miskę klusek (ok. 20szt klusek typowo restauracyjnych, czyli tych o srednicy ok 4-5cm), jedną paterę wątpliwie dobrze przygotowanego miesa(różowe w środku), miskę surówki, po obiedzie była kawa i herbata oraz cista i tort od młodych, na kolację otrzymalismy oczywiscie jedną miskę duffinek, miskę surówli i 4 szt de volaile biegające po za duzej srebrnej, popalcowanej tacy bez jakiegokolwiek przystrojenia, całość była wrecz rzucana gościom na stół, jednak najgorsze były znalezione włosy w jedzeniu przez szesciu gosci- skoro znalazlo je tyle osob to raczej nie mogla byc to jednorazowa pomylka. W dzien poprawin nie bylo lepiej, znow rzucanie niewielkiej ilosci jedzenia i "zapomnienie" o zimnej plycie (personel stwierdzil, ze mlodzi jej nie zamawiali :/, to ciekawe po co poprawiny byly przewidziane do co najmniej godz. 20?Huh?). Jesli chodzi o Panie kelnerki i Pana kelnera to nie chcę źle o nich pisać. Szczerze im wspolczuję, bo Pani, która przygotowywala salę w piatek byla na weselu w sobote i poprawinach w niedziele(ciekawe ile spala:( ), wiec podejrzewam, ze ich jakiekolwiek niedopatrzenia byly wynikiem przemeczenia, a nie zlych kompetencji. Naromiast jesli chodzi o Pania wlascicielke to jest temat rzeka. . . . Przed uroczystoscia byla przemila i bardzo ugodowa. Natomiast w czasie imprezy pokazala druga twarz. Podczas wesela gdy zgaslo swiatlo nie odbierala telefonow, a personel nie wiedzial gdzie znajdują sie bezpieczniki ( wtf Huh?? ) . Winę probowano zrzucic na elektrownie, jednak kiedy mlodzi do niej dzwonili okazalo sie, ze u nich wszystko wporzadku. Mlodzi poprosili o wlaczenia agregatu pradotworczego, ale ten okazal sie zepsuty- pomyslcie, ze godzine przed podziekowaniem dla rodzicow i oczepinami brakuje pradu! Drugi raz Pani właścicielka pokazala klase kiedy w dzien poprawin wyzwala Panstwa Mlodych, Rodzicow Panstwa Mlodych oraz wszystkich gosci od najgorszych! Zeby odciagnac uwage od swoich niedoptrzen oskarzyla Mlodego, ze chcial pobic recepcjonistke- absurd! Zeby tego bylo malo nawet orkiestra miala nieprzyjemnosci z wlascicielka, ktora kazala im spiewac tylem do gosci i Panstwa Mlodych.
Nie moge pozostawic bez komentarza sposobu podawania dac i przystrojenia (a raczej jego brak) sali. Pracuję w branzy gastronomicznej od kilku dobrych lat na odrobine wyzszym stanowisku wiec wiem jak w/w powinno wygladac. Po pierwsze Panstwo Mlodzi dostawali jedzenie jako ostatni- powinni dostawac wszystko pierwsi z racji tego, ze na tej imprezie sa najwazniejsi i dodatkowo sa osobami organizujacymi. Kiedy poprosilismy o zapalenie stojacych na stole swieczek spojrzano na nas jak na kosmitow, bo one sa do kolacji- to po co ulicha sa na stole przy obiedzie?!, po podaniu jedzenia Panie zniknely z sali, a przeciez powinny dogladac czy czegosc nie brakuje, czy trzeba cos doniesc (np. sos do klusek), porazka! Goscie musieli wstac od stolu i isc upomniec sie o brakujace, ZAPLACONE produkty. Przystrojenie stolu ograniczylo sie do bialego obrusu i pomietolonego tiulu do ktotego wszystko sie przyczepialo, lacznie ze znikomym jedzeniem. Sala nie była przystrojona w ogóle!
Moglabym napisac o wiele wiecej na temat tego hotelu i organizacji w nim imprez, ale wydaje mi sie, że kazda rozsadna osoba, ktora przeczyta to co napisalam odpusci sobie go jako potencjalne miejsce wymarzonej imprezy.
Jesli chodzi o Lagune to nie mam zdania- nigdy nie bylam

.
Pozdrawiam.