Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4079268 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33150 dnia: 20 Lipca 2014, 11:18 »
Ja ostatnio miałam taką sytuację, że zareagowałam i potem mi było głupio, chociaż musiałam coś powiedzieć. Dziewczynka około 5 letnia przyszła się bawić z Marietką i wsiadały sobie do takich samochodów na monety.. ładnie się bawiły... W pewnym momencie wsiadły do takiego elektrycznego na "wystawie", a moja za kierownicę. Wiedziałam, że wystarczy, że wciśnie gaz i odjedzie prosto w dziurę. No i mówię do tej dziewczynki spokojnie: tutaj nie siadajcie, bo ona wciśnie gaz i odjedziecie, idźcie się bawić tam... i zaczęłam to samo mówić do Marietki po polsku. Patrzę, a dziewczynka zniknęła, odwróciłam się, a ona ucieka z płaczem .. za chwilę jej ojciec wyszedł i gapi się na nas, a ona przyczepiona do jego nogi płacze  :-\ Nawet nie miałam się szansy wytłumaczyć, bo byli dość daleko i zaraz odeszli  :P Ale mi głupio było... no ale tego się nie spodziewałam.

Moja śpi w pampersie, czasem bluzka na ramiączkach, ale musi mieć 'kołdle'  ::) - daję jej samą poszewkę albo prześcieradło.. bez nie zaśnie, ale potem rozkopuje  ;)

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33151 dnia: 20 Lipca 2014, 11:21 »
Anulka co innego jest zwrócić dziecku uwagę bo jest niebezpiecznie a co innego mówić dziecku że jets niegrzeczne i robi coś źle. Poza tym jak obok nie ma rodzica to jest inna sytuacja. A ja stałam obok więc to było zwyczajnie chamskie. Wyłam potem całe popołudnie ;)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33152 dnia: 20 Lipca 2014, 11:25 »
Gabi to nie było do Ciebie ;) tak po prostu w nawiązaniu do reagowania napisałam... Ty miałaś rację, facet przesadził... Ja jestem bardzo ostrożna w reagowaniu wobec cudzych dzieci, a juz na pewno nie śmiała byc rodzicowi przygadywać w ten sposób... Raczej może powiedziałabym ogólnie do wszystkich dzieci, żeby się ładnie bawiły

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33153 dnia: 20 Lipca 2014, 11:29 »
Anulka też się nie raz gryze w język. Nie moje dziecko nie mój biznes. Jeśli mi się nie podoba to zabieram dzieci i "zmieniamy piaskownicę" ;) Zdarza mi się tak jak piszesz mówić ogólnie. Typu " bawcie się ładnie, spróbujcie się pogodzić, nie popychajcie się itp.

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33154 dnia: 20 Lipca 2014, 11:45 »
Anulka też się nie raz gryze w język. Nie moje dziecko nie mój biznes. Jeśli mi się nie podoba to zabieram dzieci i "zmieniamy piaskownicę" ;) Zdarza mi się tak jak piszesz mówić ogólnie. Typu " bawcie się ładnie, spróbujcie się pogodzić, nie popychajcie się itp.

Gdy Nikola coś broi bo ma takie dni jak każde dziecko, a ktoś próbuje ją ustawiać lub co gorsza powie jej że jest niegrzeczna, zamieniam się w dziką bestię  ::)

Ja nie robię takich uwag wobec innych dzieci i nie życzę sobie takich wobec mojego. Nie oceniam zachowań innych dzieci na głos. Jeśli muszę, zwracam uwagę i krytykuję sytuację typu "jest kolejka nie przepychaj się" itp. I to też tylko gdy rodzic dziecka nie reaguje.

Chociaż zazwyczaj odciągam Nikolę od "łobuzującego" dziecka

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33155 dnia: 20 Lipca 2014, 12:04 »
Marta ot co. Własnie o to mi chodzi. Trzeba mądrze postępować w takich sytuacjach.

Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33156 dnia: 20 Lipca 2014, 12:14 »
Gosia.. Mój sebus śpi w ssamym pampku w domu lub w body na krótki. W nocy czasami w rampersie
Na dworze w body na krótki.  Bez skarpetek.czasem w krótkich spodenkach.


Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33157 dnia: 20 Lipca 2014, 12:19 »
A ja wciąż w temacie łóżka ::) Jak już kupię to łóżko 160x70 to jaką pościel się do tego kupuje? Bo O ile z pościelą 160x70 nie ma problemu (chociażby na allegro), to wkład (kołdra, poduszka) to masakra - no nic nie mogę znaleźć :-\ Wy macie do tego typu łóżek już takie zupełnie duże? Powiedzmy 150x200?

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33158 dnia: 20 Lipca 2014, 12:22 »
Hania mamy zwykłą 150x200 :)

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33159 dnia: 20 Lipca 2014, 12:26 »
Dzięki dziewczyny, tak myślałam, że trochę mu jednak za ciepło :) W pieluszce to chyba się nie odważę, ale body na krótki to dobry pomysł, rampersy też !




Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33160 dnia: 20 Lipca 2014, 12:38 »
Dzięki dziewczyny, tak myślałam, że trochę mu jednak za ciepło :) W pieluszce to chyba się nie odważę, ale body na krótki to dobry pomysł, rampersy też !

Dlaczego się nie  odwazysz? A na dwór jak go ubierasz jak jest tak ciepło?

Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33161 dnia: 20 Lipca 2014, 12:44 »
Gosia a ty pewnie też zmarzlak jesteś?  ;-))
Bo ja np nie cierpię lata i gorąca i tak samo chowam sebka.  Na zimno i my to pasuje hihi
Mój Karol tylko czasem przerażony bo on znowu zmarzlak :))


Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33162 dnia: 20 Lipca 2014, 12:53 »
Bo ja nie lubię golasów chyba  ::) No i właśnie myślę, że by mu za zimno było...I że skórą dotyka wszystkiego, co nie zawsze jest w jego proszku wyprane, a on ma atopową i wrażliwą skórę.Kuba od początku lubił ciepło.
Dokładnie Sylwusia, dla mnie takie temperatury super, czuje się doskonale i zdarza mi się wieczorami kocem jeszcze przykryć, tak mam  ;D
Ale młody widzę, że do 3 miesiąca był taki, a teraz mu zbyt gorąco.

Martyna teraz Kuba chodzi albo w rampersie albo w body bez rękawów. Ale dzisiaj jak spał w tym z długim rękawem to np. nogi miał chłodne  ::)




Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33163 dnia: 20 Lipca 2014, 12:57 »

Martyna teraz Kuba chodzi albo w rampersie albo w body bez rękawów. Ale dzisiaj jak spał w tym z długim rękawem to np. nogi miał chłodne  ::)
Ale to nie znaczy, że mu zimno...

Offline gosiaczekk
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5114
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33164 dnia: 20 Lipca 2014, 15:47 »
 Zdrowe niemowlę ma prawo mieć zimne dłonie i nóżki. Wynika to z niedojrzałości jego układu krążenia. Najlepiej sprawdzać kark. Jeśli jest ciepły znaczy ze synkowi nie zimno.


Offline miśka28

  • pomagamy Martynce
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9429
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.09.2006
  • Skąd:: Szczecin
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33165 dnia: 20 Lipca 2014, 17:31 »
Oni nadal go wyganiali, krzyczeli,  odpychali. Mój chwile się bronił,  ale ustąpił.  Żaden rodzic nie zareagował. 
ja się odniosłam konkretnie do tej sytuacji - skoro już zaczynały się przepychanki i to w miejscu, gdzie płace, by dziecko mogło się wszystkim pobawić to bez przesady....publiczny plac zabaw czy piaskownica , gdzie zachowanie dzieci między sobą nam nie odpowiada to faktycznie nie ma co komentować , dopóki nie dotyczy zagrożenia bezpieczeństwa naszych dzieci (np. na złośliwe sypanie piaskiem w oczy to ostro reaguje...)
Marta dzięki za info, oby sie szybko nie przydało  ;) ale dobrze wiedzieć....
my mamy to trochę wieksze łóżko ok 180/80 i tez normalną pościel  :)

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33166 dnia: 20 Lipca 2014, 18:11 »
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=49375.0

Zapraszam, dołożyłam troszkę ciuszków.

Co do zwracania uwagi....tak patrząc na to na poważnie, pały słowa, żeby nie wychowywać cudzych dzieci. Tak, to prawda, co nam do tego. Jednakże, gdy wchodzi w grę dobro mojego, twojego czy innego dziecka, podczas gdy inne dzieci je szarpią, wyganiają czy zachowują się w stosunku do niej/niego, po prostu niegrzecznie, nie można tego faktu zignorować. Jeśli nasze dziecko potrafi się zachowac i odchodzi, bo wie, że lepiej ustąpić, w porządku, ale pomyślcie, co się stanie, jeżeli tacy rodzice nie reagują/nie zauważyli danej sytuacji, a dziecko zachowuje się w tak karygodny sposób nie pierwszy raz? TO lawina zachowań. Wy nie zwrócicie uwagi, ale co, jeżeli inni rodzice przed Wami również nie zwrócili uwagi, ale też kolejni tego nie zrobią? Dzieci nie staną się ofiarami po jedym incydencie, ale ci atakujący mogą przeistoczyć się w "katów". Bo, jeżeli nikt im nie zwraca uwagi, to a)zachowanie jest akceptowalne tudzież b) "boją się mnie, więc wszystko mi wolno" i tak ciągnie się cała lawina kolejnych negatywnych zachowań, a za kilka-kilkanaście lat dzieciak będzie dręczył słabszych w gimnazjum/liceum lub poza szkoła, a rodzice, nie zwracając uwagi uznają, że już się boją to zrobić. Warto takim rodzicom, ale przede wszystkim takiemu dziecku pokazać, że nie postępuje dobrze, że inni to widzą i tego nie pochwalają, a czy się dziecko poprosi, czy chwyci za rękę i wytłumaczy jasno, że tak się NIE ROBI, może poskutkuje w przyszłosci. JEśli uwagę zwrócą jedni rodzice, drudzy i kolejni, to może to dziecko coś przemyśli, ale też może jego rodzice zaczną reagować i karać gagatka. Wiadomo,że nie podejdziemy, nie wyzwiemy tego dziecka czy nie zbijemy, ale wyraźne, jasne i pewne zwrócenie uwagi na pewno mu nie zaszkodzi, a może kiedyś pomoze; tak czy inaczej, na pewno pomoże naszemu dziecku. NIe reagowanie w sytuacji zagrożenia naszego dziecka nie gwarantuje, że będzie ono pewne siebie i nieugięte, że będzie wiedziało, jak unikać konfliktów czy "radzić sobie". Dzieci w tym wieku lubią mieć świadomość, że rodzic WIDZI i rodzic REAGUJE, że staje w jego obronie, mimo, iż stara się samo sobie poradzić z sytuacją trudną/stresującą.


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33167 dnia: 20 Lipca 2014, 18:20 »
A jak poradzić sobie z gryzącym dzieckiem? Koleżanki 3-latek ma etap gryzienia - głównie swojej młodszej siostry, ale i innych dzieci. Jest to o tyle groźne, że on to robi bardzo mocno - byłam świadkiem i aż mi łzy stanęły w oczach, brat złapał jej rękę, ugryzł z całej siły, tak odciągnął kawałek ciała i zacisnął z całej siły szczękę, aż się zatelepał! Trwało to kilka sekund, dopóki matka go nie odciągnęla. Dziewczynka jest cała pogryziona, aż do krwi, siniaki takie. Próbuje tego też na innych dzieciach, jak są przy moim, to muszę być strasznie czujna, bo też próbował. Jego mama tłumaczy i to nic nie daje. On jeszcze nic nie mówi i w ogóle jest mało kontaktowy, na placu zabaw a to dziecku innemu palec w oko wsadzi, a to piaskiem w twarz sypnie... jednak to gryzienie najgorsze, szkoda mi jego siostry. Wasze dzieci gryzly?

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33168 dnia: 20 Lipca 2014, 18:30 »
Moja nie gryzła.
Ja miałam taki etap jak byłam dzieckiem. Ale minęło.
A wiesz, jaki jest najlepszy sposób na takiego typu głupoty u dziecka już "rozumnego"?
Tylko nie róbcie ze mnie potwora czy coś.
Przełożyć dziecko przez kolano i dać jednego, tylko jednego, ale baaardzo mocnego klapsa.
Zwykle mija.
Moja córa miała etap złośliwego robienia kupy na środku pokoju. Rz, drugi, piąty, dziesiaty.
W końcu klaps, nie wiem, ale pewnie dupsko spuchło.
Nigdy więcej nawet nie spróbowała.
NIe jestem absolutnie zwolenniczką bicia dzieci, swoim tłumaczę etc., a przede wszystkim stawiam granice od podstaw.
Ale w takich, krytycznych, powiedzmy, sytuacjach, to jest bodaj jedyne wyjście.
Skuteczne.
I szybkie.


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33169 dnia: 20 Lipca 2014, 18:45 »
Mój mąż był dotkliwie pogryziony przez swoją o 7 lat młodszą siotrę. Bo ona jak widziała dziecko na dworze to aż się trzęsła ponoć i tylko czekała aż podejdzie dziecko bliżej by je ugryźć. Aż w końcu ugryzłą swojego brata, brat jej oddał gryząc ją. Po tym incydencie ponoć jej przeszło :P

Chociaż nie polecam.

Ale jeśli rodzice reagują i tłumaczą i to nic nie działa, ja bym poszła do psychologa z dzieckiem bo widać z czymś sobie ewidentnie nie radzi - On albo rodzice.
Doksik - jakoś nie przemawia do mnie twoja metoda. Wolałabym milion razy tłumaczyć i szukać innych rozwiązań. Ale może to dlatego że sama nigdy nie byłam bita i jestem świadoma, że nawet klaps to potworne upokorzenie dziecka i oznaka mojej słabości. Nie wyobrażam sobie by ktoś mógł mnie uderzyć więc i nie serwuję takich doznań swojemu dziecku.

Offline elisabeth81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7820
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33170 dnia: 20 Lipca 2014, 18:46 »
Moja córka miała etap gryzienia, raz mnie tak ugryzla że mi sie gwiazdy pokazaly....odpukać w końcu przeszło. Na szczęście nie stosuje metod jak doksik, nie musiałam lać dziecka dotkliwie, znam inne metody....tylko współczuć tej twojej książęcej parze...
"Wstać rano, zrobić przedziałek i odpieprzyć się od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo. Ja zapisuję rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę"

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33171 dnia: 20 Lipca 2014, 18:50 »
Marta, ja też nigdy nawet klapsa nie dostałam, elizabeth, moje dzieci też bite nie są. Jednorazowy incydent, która na szczęście pomógł, to nie bicie. Zastanów się czasem, zanim kogoś w ten sposób ocenisz. Bo to nie tylko krzywdzące, ale jeszcze nieprzemyślane i zwyczajnie niemądre.
Dziciom, jak napisałam, tłumaczę i wprowadzam zasady od podstaw. Na szczęście nie ma potrzeby ich bicia. Czasem są sytuacje, że rodzicom brakuje już siły i dadza klapsa. Ale ty pewnie z tych, którzy mierzą lub wyzywają matkę, która klepnie dziecko w pupę, jak to kłądzie się w sklepie na podłodze tupiąc nogami.....
Swoją drogą, zawsze uważam, że lepsza zasada- klapsik (nie bicie, wiec nie mylić), niż darcie się na dziecko, że sąsiedzi mają niezły teatr......


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33172 dnia: 20 Lipca 2014, 18:57 »
Ja z tych co krzywo patrzą gdy matka w sklepie nie radzi sobie z dzieckiem.
Dla mnie klaps czy porządne uderzenie to ten sam wór. Wg mnie jeśli rodzic sobie z czymś nie radzi to jego problem nie dziecka, wiec czemu ono ma cierpieć?


Offline agulla1919

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16395
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33173 dnia: 20 Lipca 2014, 19:06 »
Co kupowalyscie swojemu dziecku na pierwsze urodzinki?

Moja ma dosc duzo zabawek I nie mam gdzie tego trzymac.A dopiero co ma 11m.Pewnie goscie beda dawac zabawki I zastanawiam sie czy czasem czegos takiego na lata nie kupic?
Np kolczyki czy cos w tym stylu.


Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33174 dnia: 20 Lipca 2014, 19:08 »
Doksik, już dawno zauważyłam na forum, że stosujesz, powiedzmy "dość kontrowersyjne" zasady wychowania, ale teraz włos mi się zjeżył :-X "Dać jednego, ale baaardzo mocnego klapsa" :dno: A jak mi się dziecko na podłodze w sklepie kładzie i tupie nogami albo krzyczy (a zdarza się), to tym bardziej nie załatwiam sprawy lekkim czy mocnym klapsem, bo co to niby ma zmienić? Ja rozumiem bezsilność rodzica (dokładnie tak jak pisze Marta:
jeśli rodzic sobie z czymś nie radzi to jego problem nie dziecka
ale naprawdę są inne sposoby ::) Wstyd Ci przed ludźmi, że dziecko się w sklepie wydziera? Ja bym takiej "klapsującej" mamie zwróciła uwagę

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33175 dnia: 20 Lipca 2014, 19:13 »
Ja z tych co krzywo patrzą gdy matka w sklepie nie radzi sobie z dzieckiem.
Dla mnie klaps czy porządne uderzenie to ten sam wór. Wg mnie jeśli rodzic sobie z czymś nie radzi to jego problem nie dziecka, wiec czemu ono ma cierpieć?



Marta, po raz kolejny- nie popieram bicia dziecka, ale nie widzę niczego złego w SPORADYCZNYM klapśnięciu, jeżeli dziecko jest niegrzeczne.
A no i właśnie- nie sądzę, że w przypadku rozumnego już dziecka- dajmy na to, 5-letniego czy starszego jego czasm po prostu glupie zachowanie jest dowodem na to, że rodzic sobie nie radzi. Poczekaj rok, dwa, jak mała zacznie ci pyskować, a pewnie zacznie, bo większość dzieci ma takie oświecenia w tym wieku. Chwilowe, fakt, bić też nie biłam, ale nakładałam kary- dwugodzinne czy całodniowe, ale nerwy wysiadają, a dziecko ma świadomośc, co robi, a, ze jest istotą samodzielną, nie świadczy to o bezradności rodzica.
A jeszcze inna rzecz, w zasadzie coś w stylu ciekawostki- zauważyłaś, że kiedyś- powiedzmy, 30 lat temu, dzieci były grzeczne lub nie, zdolne lub nie, a teraz jak niegrzeczne, to ma ADHD, jak nie chce mu się uczyć, to ma dysleksję czy dysgrafię, jak dostanie klapsa-to jest ofiarą przemocy domowej, jak tata przytuli na placu zabaw- to jest ofiara pedofilii etc......
My bardzo dużo przytulamy dzieci, okazujemy miłość, spędzamy z nimi wiele czasu i każda minutę staramy się zająć jak najbardziej konstruktywnie, choć i na to nie zawsze jest czas. Rodzic też człowiek, czasem brakuje siły na wieczne zajmowanie się dzieckiem i włacza mu się bajkę. Z resztą, bajka, to nic złego. Ale klapsik (SPORADYCZNY< POWTÓRZĘ!!!!), też nie. A do czego prowadzi to bezstresowe wychowanie? Do tego, że 12-latki tracą dziewictwo, 14-latki lądują na odwyku, a 15-latki już oficjalnie spożywają alkohol. Wiadomo,że zastosowałam uogólnienie i nie jest tak wszędzie, mam ogromną nadzieję, że dzięki naszemu wychowaniu, częstym rozmowom, tłumaczeniu i zaufaniu w rodzinie do tego nie dojdzie, ale przecież nigdy nie wiadomo. Chodzi mi generalnie o to, że teraz nie rusz dziecka, nie patrz krzywo, bo jest nieszczęśliwe i trzeba nasłać MOPS. A potem wyrastają różne gagatki.
30 lat temu nikt nie spychał innego dziecka ze zjeżdżalni. Generalnie w większości, bo pojedyncze przypadki pewnie były. Teraz to norma, że na placu znajdzie się takie dziecko. Ot, skutki bezstresowego wychowania. Co nie znaczy, ze trzeba bić, krzyczeć i szarpać własną latorośl.

ALE.....matki, które "nigdy nawet nie pomyślały o klapsie dla dziecka".....to tylko na tym forum "widziałam" ;)
Doksik, już dawno zauważyłam na forum, że stosujesz, powiedzmy "dość kontrowersyjne" zasady wychowania,

Ot, magister pedagogiki.
Nie kontrowersyjne, ale przez forum nie da się tego przekazać, jakbyś mnie poznała, zmieniłabyś pewnie zdanie ;)
A tu, jestesmy skazane na siłę słowa, która jest  przez każdego indywidualnie odbierana ;)
Co kupowalyscie swojemu dziecku na pierwsze urodzinki?

Moja ma dosc duzo zabawek I nie mam gdzie tego trzymac.A dopiero co ma 11m.Pewnie goscie beda dawac zabawki I zastanawiam sie czy czasem czegos takiego na lata nie kupic?
Np kolczyki czy cos w tym stylu.

Album ze zdjęciami od urodzenia do roczku. Pamiątka. Potem dokładaliśmy "świeże" zdjęcia.
Małemu szykujemy to samo.
Córa chetnie i dość często po niego sięga, ogląda, wspomina i snuje bajki :)


Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33176 dnia: 20 Lipca 2014, 19:20 »
Cytuj
matki, które "nigdy nawet nie pomyślały o klapsie dla dziecka"

ja myślę wielokrotnie...
starszą to nawet tym faktem postraszę...
ale w czyn nie wprowadzam, chociaż parę razy było blisko...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33177 dnia: 20 Lipca 2014, 19:22 »
Doksik ja się nie próbuję z tobą sprzeczać. Twoje dzieci twoje metody i nic mi do tego. Gdybyśmy się próbowały w realu kumplować to albo próbowałam bym Cię przekonać że klaps to nie metoda wychowawcza, albo wykasowałabym twój numer telefonu i zerwała kontakt. Ot taki ze mnie "idealny rodzic"

Nigdy nie napisałam, że nie pomyślałam nigdy o klapsie. Ojj pomyślałam i to wiele razy. Baaa nawet raz się zamachnęła ale w porę oprzytomniałam i na moje szczęście córka nawet tego nie widziała. Moje dziecko nie wie co to klaps.

Baa właśnie przed chwilą miałam taką oto sytuację. Wpadli do nas moi rodzice. Nikola zaczęła się wydurniać i wypinać tyłek do mojego taty. Ten pacnął ją w żartach w tyłek z hasłem "a masz". Nikola podeszła. Leciutko - typowo pokazowo - pacnęła dziadka ze słowami "miłe to było dziadku? (dziadek zdębiał odpowiedział - nie) to dlaczego mi tak zrobiłeś. Skoro tobie nie było miłe to zrozum że mi też" (składnia oryginalna)

Tak są wychowywane moje dzieci - nie rób bliźniemu co tobie nie miłe.

Na pyskowanie czekać nie muszę. Moja córka już próbuje dyskutować/pyskować. Ale sprawa jest szybko ucinana i tych incydentów jest coraz mniej.
Ucinamy to rozmową o uczuciach, dobrym wychowaniu itp.

Moje dziecko na pewno nie wie co to bezstresowe wychowywanie. Przed chwilą mój tata stwierdził, że ma niezły reżim w domu (czyt. jasne zasady i świadomość co się stanie gdy zasadę złamie) :)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33178 dnia: 20 Lipca 2014, 19:25 »
Co kupowalyscie swojemu dziecku na pierwsze urodzinki?

Moja ma dosc duzo zabawek I nie mam gdzie tego trzymac.A dopiero co ma 11m.Pewnie goscie beda dawac zabawki I zastanawiam sie czy czasem czegos takiego na lata nie kupic?
Np kolczyki czy cos w tym stylu.

Na pierwsze to nie. Ale na trzecie i każde kolejne moje dziecko dostaje fotoksiążkę. Pierwsza część to bajka o Księżniczce Nikoli (co roku układam nową opowieść) wraz z ilustracjami, druga część to zbiór najlepszych zdjęć z kolejnego roku jej życia

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #33179 dnia: 20 Lipca 2014, 19:29 »
Marta, ja też nigdy nawet klapsa nie dostałam, elizabeth, moje dzieci też bite nie są. Jednorazowy incydent, która na szczęście pomógł, to nie bicie. Zastanów się czasem, zanim kogoś w ten sposób ocenisz. Bo to nie tylko krzywdzące, ...... że lepsza zasada- klapsik (nie bicie, wiec nie mylić), niż darcie się na dziecko, że sąsiedzi mają niezły teatr......

a klapsy nie są krzywdzące dla dziecka?
no faktycznie teatru lepiej uniknąć, bo "co ludzie powiedzą" ... lepiej uciszyć  ::)



Selena moja gryzła koło 8 m-cy i jeszcze za włosy ciągnęła.. wtedy reagowaliśmy zdecydowanym tonem mówiąc, że nie wolno, że to nas boli i "mama jest aja" i "zrób ajka"... potem od czasu do czasu miała takie próby, ale zawsze automatycznie  po chwili przestawała i głaskała  :P Potem był nawrót koło 2 lat .. właściwie chyba tylko raz ale za to porządnie ugryzła moją mamę - aż miała siniaka i ślady... mama pisnęła, że boli i nie wolno, ona się rozpłakała i patrzyła z współczuciem... potem tłumaczyliśmy, że tak nie wolno.. i chyba na tyle... czasem jeszcze otworzy buzię w takim ruchu, ale na jedne moje słowo zastyga bez ruchu i się wycofuje  :P No ale kurcze żeby 3-latek aż tak gryzł  :-\ Nie wiem wydaje mi się, że w tym wieku już więcej można dziecku wytłumaczyć, nakazać, zastosować jakąś karę, ale tak żeby była dotkliwa i żeby było wiadomo za co (np. dziś bez bajki i jak się upomni to przypominać, że nie ma bajki, bo zrobił tak...)
Ostatnio właśnie na placu zabaw byłam świadkiem jak 2-latek tak mocno ugryzł dziewczynkę. Matka przyłożyła po twarzy i dalej gada z kumpelą... a dzieciak śmiejąc się radośnie ucieka rozbawiony  :P Ot taki przykład skuteczności przemocy w wychowaniu.