O, tylko ciekawe, czy już można maść z wit A, muszę zapytać w aptece. Ja tym bambino teraz smaruję, ze dwa dni, jak zobaczyłam, że ma takie suche. Poza tym nie ma mrozu, jest 10 stopni na plusie. Też się nad wazeliną zastanawiałam, bo pomadki jednak mają chemię jakąś, jak to kosmetyki, nie wiem, czy dla dziecka wskazaną.
Przede wszystkim parówki są słone, dla nas nie, ale dla dziecka, które dopiero odkrywa smaki i któremu nie solimy potrwam, są słone. Ja bym nie dała i dłuuugo nie dam, bo to żywność przetworzona, tak naprawdę nie wiemy, co tam zmielono, no i na pewno mają jakąś chemię, konserwanty. Ekologiczne parówki?

. Czymś muszą być zakonserwowane. Oczywiście każdy robi jak uważa, ale nie udawajmy, że są dobre dla dziecka...

Wygodne dla rodzica, to na pewno.
To jak żywimy dzieci od maluszka zaprocentuje w przyszłości

.
Maja, z ciekawości, sosów domowych nie robisz?
