Monia, no niestety trzeba się zawziąć i przemęczyć. Postanowić od dziś nie ma smoka i co by się nie działo nie dać. My odstawiliśmy krótko przed roczkiem. Marietka miała tylko do zasypiania, potem wypluwała, ale też jak się obudziła w nocy to szukała. W ciągu dnia nie dawałam, chociaż był taki moment (ok. 5/6 miesięcy - po odstawieniu od piersi, a ona wisiała całymi dniami...) kiedy nawet w ciągu dnia chciała coraz częściej i ja przez chwilkę się temu poddałam, ale przeraziło mnie to, że coraz więcej czasu spędza ze smokiem i coraz bardziej sie przyzwyczaja, więc postanowiłam, że w ciągu dnia nie dam i koniec i miała tylko do zasypiania. No ale smoka do zasypiania jakoś nie potrafiłam wyeliminować aż pewnego dnia smok został w samochodzie, innego nie mogłam w domu znaleźć. K. już chciał iśc do auta, ale mnie oświeciło i postanowiłam, że to jest właśnie ten moment i juz nie dostanie smoka. No i była masakra... po tygodniu byłam o krok od poddania się i chodziłam już na spacer ze smokiem w kieszeni (w razie czego) bo jak zasypiała w wózku w ciągu dnia to też było cieżko... Najgorszy był pierwszy tydzień i drugi też dośc ciężki, a potem luuuuz ... Przemęczyliśmy się, ale bardzo nam to ułatwiło życie, bo nie trzeba było już wstawać co chwil i podawać smoka i sumienie też spokojniejsze

Aha wtedy zamiast smoka zaczęliśmy ją głaskać, żeby zasnęła i niestety potem przez kilka miesięcy tylko tak zasypiała, ale lepsze to niż smok

Jeśli w ciągu dnia (kiedy nie śpi) tez ssie, to może zacznij jednak od wyeliminowania smoka w dzień. Na początek dawaj tylko do zasypiania, ale to musi być decyzja i dalej konsekwencja... a potem jako kolejny krok przestać dawac do zasypiania. Możesz spróbować uciąć końcówkę smoczka, podobno działa. Ja nie próbowałam, bo jak już zdecydowałam, że nie daję, to nie było sensu.