Ja też potwierdzam że "katarek" to absolutnie każdy dzieciak który nie potrafi jeszcze wydmuchać dobrze noska powinien mieć.
Też nie byłam na początku do niego przekonana, ale jak widziałam w szpitalu - (mieliśmy tą wątpliwą przyjemność kiedy Tymek miał 11 miesięcy), pielęgniarka odsysała mu katar wkładając chyba z 5 cm rurki do noska i włączała jakąś mega maszynę, to uznałam katarek za mega wynalazek.
Moim zdam oprócz oczywiście tego, że świetnie wyciąga glutki z noska bo ma przecież stała siłę ssania to mama ma wolne usta i może do dziecka spokojnie mówić śpiewać cokolwiek nie robiąc przy tym głupkowatych min

Z czasem mój dzieć jak widział odkurzacza to leciał do kuchni po "katarek" i chciał żeby go odsysać czy była potrzeba czy nie

Teraz jak katarzy sam przykłada sobie aspirator do noska

My kupowaliśmy przez allegro - 50 złotych z przesyłką. A "Frida" świetna do higieny noska na co dzień po kąpieli
